Bank Gospodarki Żywnościowej podaje, że w ostatnim raporcie Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) wydanym w czwartek 9.04 światowe zapasy końcowe pszenicy prognozowane są na 197,2 mln t a zużycie na 715,8 mln t, co daje relację zapasów do zużycia na poziomie 27,6 proc. Oznacza to zwiększenie dostępności ziarna w stosunku do sezonu 2013/14, kiedy relacja ta wynosiła 26,7 proc., lecz minimalne zmniejszenie wobec marcowej prognozy dla sezonu 2014/15.
Zapasy na prognozowanym obecnie poziomie byłyby najwyższymi od sezonu 2010/11, kiedy wynosiły 198,0 mln t. Wyższe zapasy (201,9 mln t) notowano również na koniec sezonu 2009/10. Z drugiej strony, ten poziom zapasów byłby prawie o 22 mln t wyższy niż dwa lata temu na koniec sezonu 2012/13 i o blisko 11 mln t (6 proc.) wyższy niż rok temu.
Jednak warto zauważyć, że mimo tego, iż do końca obecnego sezonu zostały zaledwie niecałe trzy miesiące, prognozy zapasów końcowych oraz relacja zapasów końcowych do zużycia mogą się jeszcze dosyć znacząco zmieniać. W ostatnich dziesięciu latach pomiędzy raportem kwietniowym a czerwcowym USDA zmieniała swoją prognozę zużycia w danym sezonie przeciętnie o 0,6 proc. (3,9 mln t).
Jeszcze bardziej zmieniały się prognozy zapasów końcowych – przeciętnie o 2,2 proc. (3,7 mln t). W analizowanym okresie sześć razy USDA podnosiła prognozy zapasów, a cztery razy obniżała. Zmiany te wpływały oczywiście na relację zapasów końcowych do zużycia.
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy zmieniały się one przeciętnie aż o 0,7 pkt. proc., a jeśli odrzucimy dwa sezony, w których ta różnica była wyjątkowo duża, średnia wyniesie 0,4 pkt. proc.
Gdyby zastosować te przeciętne zmiany do obecnych prognoz, wówczas można by oczekiwać prognozy końcowych zapasów w sezonie 2014/15 w raporcie czerwcowym na poziomie 193-202 mln t. Jak widać różnica jest naprawdę duża bo wynosi 9 mln t. Dolna granica tego przedziału oznacza wzrost zapasów w relacji rocznej o 6 mln t, a górna o 15 mln t.
Stosując tą samą logikę otrzymujemy relację zapasów do zużycia na poziomie 27,2-27,9 proc. Jeśli wskaźnik ten zbliżyłby się do 27,2 proc. lub nawet spadł poniżej tego poziomu, oznaczało by to spore pogorszenie bilansu popytu i podaży pszenicy i było ważną przesłanką do wzrostu cen.
Warto również zauważyć, że szacunki dotyczące danego sezonu zmieniane są jeszcze długo po jego zakończeniu i nieraz zmiany te są istotne. Dla ostatnich dziesięciu sezonów szacunek zapasów końcowych różnił się od kwietniowej prognozy przeciętnie aż o 10,1 proc. Oznacza to, że w obecnej sytuacji ostatecznie zapasy na koniec sezonu 2014/15, przy założeniu przeciętnych zmian, mogą być oszacowane na 185-210 mln t, czyli mogą odchylić się od obecnej prognozy o 12 mln t w dół lub w górę.
Trzeba pamiętać, że zapasy te, jako zapasy początkowe, będą kształtować bilans popytu i podaży w sezonie 2015/16. Jeśli dziś Międzynarodowa Rada Zbożowa prognozuje, że zbiory pszenicy w sezonie 2015/16 będą o 10 mln t niższe niż w sezonie 2014/15, te 12 mln t więcej lub mniej zapasów na początek sezonu może mieć duże znaczenie.
Rynek czeka na majowy raport USDA, który będzie zawierał pierwsze prognozy na sezon 2015/16. Niemniej jednak warto jeszcze zwracać uwagę co dzieje się z prognozami, a potem szacunkami dotyczącymi sezonu 2014/15.
7432010
1