Susza niekorzystnie wpłynęła nie tylko na rolnictwo, ale także na ruch turystyczny. Prawie o sześć metrów obniżył się poziom wody na zalewie Klimkowskim koło Gorlic i odsłonił kamieniste stromizny. Surfingowcy rezygnują z pływania, wczasowicze wybierają inne miejsca. Do zmniejszenia zainteresowania wypoczynkiem w Klimkówce przyczyniła się też słabo rozwinięta baza turystyczna.
Wody brakuje w całym powiecie gorlickim. Studnie są puste. Strażacy od świtu
do wieczora dowożą wodę do gospodarstw.
Rozmiar suszy
najlepiej widać na jeziorze klimkowskim. Lustro wody jest obecnie ponad 5 metrów
niżej od poziomu normalnego. Jeśli wody będzie ubywać w dotychczasowym tempie,
za trzy miesiące trzeba będzie wyłączyć maszynownię elektrowni. W efekcie,
poniżej zapory dojdzie do obniżenia poziomu wód depresyjnych, a co za tym idzie,
brak wody w studniach.
Tak mało wody w jeziorze jeszcze nigdy
nie było. Muł i odsłonięte, strome nabrzeża odstraszają turystów. Ale nie tylko
brak wody zniechęca do wypoczynku nad zalewem. Klimkówka to niemal dziki teren.
Brakuje podstawowych wygód.
Aby zatrzymać turystów, gmina
Ropa zamierza nad zalewem wybudować kanalizację, ponad kilometrową promenadę
spacerową i amfiteatr. Ale to melodia odległej przyszłości..