Dolnośląskim lasom grozi katastrofa. Zagrożone jest ponad 500 hektarów świerku. W Nadleśnictwie Oleśnica Śląska wycięto już drzewa z 1,5 tysiąca hektarów powierzchni. Przyczyny są dwie: susza - poziom wody w tym rejonie obniżył się w ciągu ostatnich 5 lat do 2,5 metra oraz korniki...
Osłabione suszą drzewa zaatakowały korniki. Pierwsze zaczęły umierać świerki czyli te drzewa, które mają bardzo słaby system korzeniowy. Niestety zaatakowane przez szkodniki drzewa nadają się tylko do wycięcia.
Straty ponoszą nie tylko nadleśnictwa - zniszczone tereny wymagają kolejnych nasadzeń, a to kosztuje, ale także rolnicy. W tym rejonie zaczęła stepowieć ziemia.