Co najmniej 50 milimetrów opadów potrzeba, żeby na świętokrzyskich polach wzeszły oziminy. Hodowcy ryb obawiają się, że z powodu suszy hodowle ryb w stawach nie przetrwają zimy. Zagrożone są też lasy.
W całym regionie świętokrzyskim, w którym przeważają słabej jakości piaszczyste ziemie, daje się we znaki brak deszczu. Rolnicy alarmują, że jeśli nie zacznie padać, siane właśnie zboża ozime nie wzejdą. Najgorsza sytuacja jest w powiatach kieleckim, skarżyskim, ostrowieckim i koneckim.
"Ziemia utrzymuje wilgoć dopiero na głębokości kilkudziesięciu centymetrów. Już miałem sygnały, że pierwsze zasiewy ozime stały się karmą dla ptaków, bo ziarno nie było w stanie utrzymać się w ziemi. Nie lepsza sytuacja jest w uprawach warzyw, których nie da się wykopać, bo gleba jest tak zbrylona. W sadach przy takim przesuszeniu należy się spodziewać wymarznięć, bo drzewa nie są wystarczająco nawodnione, aby przetrwać zimę" - powiedział PAP prezes Świętokrzyskiej Izby Rolnej, Ryszard Ciźla.
Dodał, że sytuacji nie poprawią przelotne deszcze. Konieczne byłoby przynajmniej 50-100 milimetrów opadów, które nawilżą nie tylko wierzchnią warstwę ziemi.
Jeszcze gorsza sytuacja jest w świętokrzyskich gospodarstwach rybnych. Już rozpoczęto jesienne odłowy, które są zwykle przeprowadzane na przełomie października i listopada.
"Nie mamy innego wyjścia, bo poziom wody spadł tak, że zbiorniki trzeba sztucznie napowietrzać. W moim własnym gospodarstwie wyschły wszystkie cieki zasilające stawy. Od kolegów mam sygnały, że podziemne źródła wody też wysychają. Jeśli sytuacja się nie zmieni, będziemy mieć problem z narybkiem, który przy tak niskim poziomie wody nie przetrwa zimy. Jeśli do końca października nie będzie opadów - w przyszłym roku nie będzie ryb" - poinformował PAP prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Producentów Ryb Żywionych Metodą Tradycyjną Ziarnami Zbóż Ryszard Zawadzki.
Brak deszczu zagraża też lasom. Drzewa wcześniej zaczęły przechodzić w stan spoczynku i już masowo zrzucają liście. Takie przesuszenie gleby też prognozuje ciężką zimę dla drzewostanu.
"Sytuacja jest bardzo zła. Gleba nie ma podsięku, czyli jest tak wysuszona, że nie wchłania wilgoci. Tę dostarczają tylko poranne rosy, które nawilżają ściółkę. Jeśli nie będziemy mieć deszczowej jesieni, a wraz z opadami śniegu pojawią się duże mrozy, straty w drzewostanie mogą być dotkliwe" - powiedział PAP zastępca nadleśniczego Kielce, Wojciech Kosatka.
Województwo świętokrzyskie jest rolniczo-leśnym regionem. Użytki rolne zajmują prawie 600 tys. hektarów, z czego około 400 tys. hektarów to grunty orne. Lasy zajmują 330 tys. hektarów, a stawy rybne 3 tys. hektarów.
6022403
1