Sejmowa debata nad polskim rolnictwem zamieniła się w ocenę skutków wejścia Polski do Unii Europejskiej. Chociaż debata o polskim rolnictwie nie wzbudziła wielkiego zainteresowana wśród większości posłów, to dyskusja czasami była bardzo żywiołowa.
Niezwykle często pojawiał się temat kryzysu na rynku owoców miękkich oraz zbliżających się żniw. Jednak najwięcej emocji wywołała ocena naszego członkostwa w Unii Europejskiej.
Wojciech Olejniczak, były minister rolnictwa podkreślał zalety obecnej stabilizacji. Została ona osiągnięta między innymi dzięki dopłatom bezpośrednim, które bez wejścia do Unii Europejskiej na polską wieś nigdy by nie trafiły.
Przeciwko takiemu postawieniu sprawy protestowała część posłów. Przypominano o wzroście kosztów produkcji rolnej oraz spadku cena m.in. na zboże.
Przygotowujące się do przejęcia władzy partie opozycyjne zgadzały się, że największym sukcesem polityki rolnej są dopłaty bezpośrednie oraz pozostałe unijne fundusze. Krytykowano jednak sposób ich wydawania.
Przy okazji debaty opozycja po raz kolejny domagała się renegocjacji traktatu akcesyjnego i wyrównania dopłat bezpośrednich w krajach starej i nowej Unii Europejskiej. Głosowanie nad informacją rządu o rolnictwie na najbliższym posiedzeniu Sejmu.