Czy deszcze uratują ginące w oczach uprawy? Miejmy nadzieję, że tak, bo pomoc na jaką mogą liczyć rolnicy nie jest zbyt imponująca. Jej skutki odczujemy wszyscy bo dalszy wzrost cen żywności wydaje się być nieunikniony.
Franciszek Nowak ze wsi Jeziorki w Wielkopolsce nie ma najmniejszych wątpliwości - upały poczyniły nieodwracalne szkody. Zboża ozime jeszcze jakoś się trzymają, zbiory jarych będą już dużo niższe.
Obawy rolników potwierdza rząd. Na obszarach dotkniętych suszą zbiory zbóż oraz truskawek będą mniejsze od przewidywanych nawet o jedną trzecią. Dlatego samorządy terytorialne powinny jak najszybciej oszacować powstałe szkody.
Mark Sawicki, minister rolnictwa: Wojewodowie mogą już powoływać komisje do szacowania i oczywiście w miarę spływu informacji od tych komisji będziemy się starali zabezpieczyć środki na kredyty klęskowe.
Zdaniem rolników kredyty nie rozwiązują problemu. Klęski powtarzają się niemal co roku a pożyczki prędzej czy później trzeba spłacić. Niewiele osób skorzysta także z drugiej formy wsparcia gwarantowanej przez rząd czyli z dopłat do ubezpieczeń upraw.
Według ministerstwa teraz łatwiej będzie dostać odszkodowanie. Od 1 lipca podmioty ubezpieczeniowe dostaną zwrot ponad połowy poniesionych kosztów na wypłaty odszkodowań.
Mark Sawicki, minister rolnictwa: mam nadzieję, że już przypadki, które miały miejsce w poprzednich latach, że rolnicy mieli szacowne straty i że był problem z uzyskaniem odszkodowań nie będą miały miejsca.
Z tej formy wsparcia będą mogli skorzystać tylko ci rolnicy, którzy wcześniej ubezpieczyli uprawy od klęski suszy. A takich jest niewielu bo mimo dopłat polisy są ciągle drogie.