Strategia Unii Energetycznej nie poprawi naszego bezpieczeństwa
27 lutego 2015
Poniżej prezentujemy komentarz Roberta Cyglickiego, dyrektora Greenpeace Polska odnośnie unii energetycznej.
Nowe plany stworzenia unii energetycznej to krok w dobrym kierunku, ale zupełnie niewystarczający dla poprawy naszego bezpieczeństwa. Szansą na prawdziwą niezależność energetyczną jest efektywne wykorzystanie surowców, pogłębiona integracja wewnętrznego rynku UE i lokalne źródła energii odnawialnej.
Każdy dzień importu surowców energetycznych kosztuje Unię Europejską ponad miliard euro. Plan unii energetycznej, który zostanie dzisiaj oficjalnie opublikowany niczego nie zmienia w tym obszarze. Państwa członkowskie będą nadal importowały 54% surowców energetycznych spoza granic Unii (w stosunku do wykorzystania własnych źródeł). Aktualnie bilans ten kształtuje się na poziomie 53% surowców importowanych i 47% ze źródeł własnych. Dobrym kierunkiem działań jest natomiast wzmacnianie transgranicznych przepływów gazu i energii elektrycznej.
Znaczącą poprawę naszego bezpieczeństwa energetycznego mogą zapewnić odnawialne źródła energii i lepsze wykorzystanie surowców energetycznych. Przekonują do tego eksperci, którzy przygotowali dla Greenpeace raport na temat uniezależnienia się Europy od zewnętrznych dostaw paliw kopalnych. Ich zdaniem konsekwentna polityka Unii Europejskiej w tym zakresie pozwoliłaby ograniczyć import gazu o 35 procent, a import ropy naftowej nawet o 45 procent do 2030 roku .
Do tego kierunku działań powoli przekonują się politycy. Także w Polsce. Pokazuje to przykład przyjętej przez Sejm tzw. poprawki prosumenckiej do ustawy o odnawialnych źródłach energii. Wsparcie dla przydomowych mikroelektrowni poprawi znacząco opłacalność pomp ciepła, które będą zastępować ogrzewanie gazowe. Działanie to jest jednak kroplą w morzu potrzeb.
Sama ustawa o OZE miała szansę pójść w kierunku uniezależniania się Polski do Gazpromu i Putina, ale rząd zdecydował się na system wsparcia, który utrzyma współspalanie węgla z biomasą. Nie jest to system tańszy od postulowanego przez branżowych ekspertów. Chcąc obniżyć koszty wprowadzenia zapisów ustawy, jakie poniosą obywatele, wystarczyło zwiększyć udział zielonego ciepła w miksie energetycznym, którego produkcja jest tańsza. W największym stopniu wspierać powinniśmy poprawę efektywności energetycznej i najbardziej rozwojowe technologie związane z odnawialnych źródłami energii. Na ten moment nie ma innej drogi do uniezależnienia się Europy i Polski od importu surowców energetycznych. Szkoda tylko, że ze względów politycznych Komisja Europejska pominęła ten wątek w planach rozwoju unii energetycznej.