Podwyżek, gwarancji zatrudnienia na pełne etaty i utrzymania wolnej niedzieli domagają się pracownicy francuskich super i hipermarketów. W wielu miastach, między innymi Paryżu, Nicei i Tulonie odbył się strajk obsługi wielkopowierzchniowych sklepów.
Według związkowców w proteście udział wzięło przeszło 80% pracowników sieci handlowych. W całej Francji sparaliżowano działanie blisko 500 sklepów. Choć pracownicy nie odeszli na cały dzień ze swoich stanowisk, to i tak do kas ustawiły się gigantyczne kolejki.
Zatrudnieni w sklepach wielkopowierzchniowych protestują przeciwko niskim płacom i praktyce zatrudniania tylko na część etatu przez co zmniejszane są świadczenia. Kasjer z wieloletnim stażem zarabia 950-980 euro miesięcznie, a do tego nie ma prawa do pełnej emerytury. Sprzedawcy i obsługa skarżą się, że utrzymanie jest coraz bardziej kosztowne, a ich zarobki od lat pozostają niezmienione. Strajkujący nie chcą także, by do tej pory wolna niedziela stała się dniem handlowym.