W Kolumbii producenci kawy zorganizowali w poniedziałek strajk, a w wielu regionach kraju marsze protestacyjne by zademonstrować przeciwko spadkowi swych dochodów. Producenci żądają od władz podwyżek cen kawy oraz pomocy dla sektora, w tym zahamowania importu.
"Nasz pokojowy marsz będzie trwał cały dzień, dopóki nie zostaniemy usłyszani" - powiedział dziennikarzom Oscar Gutierrez, rzecznik Ruchu na rzecz Obrony i Godności Producentów Kawy.
Od niedzieli trwają w dziesięciu z 32 prowincji Kolumbii wiece, podczas których protestują tysiące producentów.
Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos zaapelował w poniedziałek do producentów o dialog. "Strajk jest nie tylko niewłaściwy, ale bezużyteczny i wręcz niesprawiedliwy" - powiedział, przypominając o pomocy już udzielonej przez jego rząd. Przyznał zarazem, że sektor przeżywa "trudności".
Od kilku lat Kolumbia odczuwa spadek produkcji kawy, swego firmowego produktu, jak i obniżkę światowych cen kawy. Po ropie naftowej i węglu kawa jest trzecim kolumbijskim towarem eksportowym.
Ostatnie wysokie zbiory kawy Kolumbia odnotowała w 2007 roku - wyniosły wówczas 12,6 mln worków 60-kilogramowych. W 2012 roku produkcja wyniosła już 7,7 mln worków. Powodem spadku produkcji są m.in. ulewne deszcze, powtarzające się przez trzy lata, niekorzystne dla upraw.