Najniższa oferta, która dziś często gwarantuje wygranie przetargu, wkrótce może stać się powodem do wyrzucenia oferenta z przetargu i zatrzymania wadium - pisze "Puls Biznesu".
Jak czytamy w gazecie, taki bat na nierzetelnych wykonawców, ale też na oceniających ich oferty urzędników, szykuje Urząd Zamówień Publicznych.
Projekt nowelizacji prawa zamówień publicznych zakłada, że jeżeli zamawiający będzie podejrzewał, że oferty w przetargu "zawierają niemoralnie niską cenę", może zażądać wyjaśnień. Wówczas wykonawca będzie musiał podać składowe części oferty, nawet te, które stanowią tajemnice przedsiębiorstwa, na przykład wysokość wynagrodzeń.
Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, uważa tę propozycję za krok w dobrym kierunku. Jednak dodaje, że wszystko zależy od tego, jak przepisy będą stosowane w praktyce: czy faktycznie zamawiający będą dociekać, jak oferta została skonstruowana.
Więcej w "Pulsie Biznesu".