Dzięki mokrej i zimnej wiośnie populacja stonki kukurydzianej znacznie się zmniejszała. Mimo to nie można powiedzieć, że ekspansja tych rolników została zahamowana- mówią eksperci.
Zachodnia kukurydziana stonka korzeniowa, od kilku lat niszczy uprawy na Węgrzech i Bałkanach. W Polsce południowej opanowała już całe województwo opolskie i okoliczne powiaty. W tym roku szkodniki pojawiły się jednak później i jest ich znacznie mniej.
Bogdan Górecki – Inspektor Ochrony Roślin "Generalnie jest jej trochę mniej. Myślę, że warunki pogodowe to spowodowały, ale nie można cieszyć się za wcześnie. Stonka nasz teren już zasiedliła i w następnym roku może być jej dużo".
W ubiegłym roku inspektorzy ochrony środowiska codziennie znajdowali w pułapkach feromonowych około tysiąca osobników. Teraz maksymalnie 27 owadów.
Stanisław Badura – szef Działu Roślin Paszowych "Ten rok jest dla nas łaskawy- mało jest stonki, mało jest omacnicy. Liczymy, że szkody będą minimalne".
Niektórzy rolnicy, aby zwalczyć stonkę, posiali kukurydzę genetycznie modyfikowaną. Jednak oficjalnie się do tego nie przyznają.
Bernard Marks – rolnik z Ligoty Krapkowickiej "W USA od 20 lat sieją kukurydzę i nic się nie dzieje, dają sobie radę. Myślę, że i dla nas stonka nie jest wielkim zagrożeniem".
Larwy stonki żerują na korzeniach kukurydzy, dlatego teoretycznie najskuteczniejsze jest zmianowanie, ale opinie na ten temat są podzielone.
Bogdan Górecki – Inspektor Ochrony Roślin, Oddział w Głubczycach "Nie uprawiać kukurydzy w monokulturze. Zgodnie z przepisami uprawiać w ciągu 3 koljnych sezonów 1 do 2 razy na tym samym polu, ale trzeba zrobić zabieg przeciwko stonce. Przy oraniu resztek pożniwnych trzeba zniszczyć samosiewy kukurydzy".
Bernard Marks – rolnik z Ligoty Krapkowickiej "Wspaniałą rzeczą jest płodozmian, ale dzisiaj nawet jeden oprysk załatwia całkowicie sprawę stonki i w monokluturze można uprawiać kukurydzę doskonale".
Niektórzy rolnicy zastanawiają się jednak nad zastąpieniem kukurydzy innymi zbożami.
9528769
1