Wobec faktu starzenia się społeczeństw krajom Unii Europejskiej w ciągu kilkudziesięciu grozi bankructwo - ostrzegła w czwartek Komisja Europejska, apelując o rygorystyczną politykę budżetową i reformy systemów emerytalnych.
KE podała, o ile do roku 2050 wzrośnie liczba osób starszych, spadnie zaś - osób aktywnych zawodowo. Z zaprezentowanych w Brukseli danych wynika, że w całej UE liczba osób w wieku 55-79 lat zwiększy się o 44,5 proc. do 25,7 mln, a osób w wieku co najmniej 80 lat - do 32,3 mln, czyli o 171 proc.
Jednocześnie liczba osób w wieku 15-64 lata zmniejszy się o 9-25 proc., w zależności od kategorii wiekowej. Innymi słowy oznacza to, że na większą liczbę emerytów będzie przypadało mniej osób aktywnych zawodowo.
Dlatego Komisja Europejska apeluje: aby zostawić naszym dzieciom stabilny dorobek, należy jak najszybciej przystąpić do reform systemu emerytalnego. Jej zdaniem jeśli państwa członkowskie osiągną odpowiednio szybko równowagę budżetową, będą mogły "z większym zaufaniem stawić czoło rosnącym w zastraszającym tempie kosztom emerytur".
Według optymistycznych założeń możliwe jest, że średni dług publiczny w UE zwiększy się z obecnych 63 proc. do zaledwie 80 proc. w 2050 roku, zamiast do 200 proc. przewidywanych przy utrzymaniu obowiązujących kierunków polityki. Np. we Francji KE prognozuje dług publiczny sięgający 239 proc., na Węgrzech - 493 proc., w Portugalii zaś - 528 proc.
Recepta jest prosta: zmniejszenie zadłużenia publicznego, zwiększenie stopy zatrudnienia i poprawa produktywności przy jednoczesnym przeprowadzaniu reformy systemu emerytalnego, opieki zdrowotnej oraz opieki długoterminowej.
"Jeżeli większość państw członkowskich nie podejmie poważnych działań, aby zapobiec wybuchowi tej emerytalnej bomby z opóźnionym zapłonem, wybuchnie ona w rękach naszych dzieci oraz naszych wnuków" - powiedział komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia.
Polskę Almunia zaliczył do krajów o najniższym ryzyku, dzięki przeprowadzonej reformie systemu emerytalnego.
Podobnie jak w innych krajach, w Polsce Komisja Europejska prognozuje negatywne trendy demograficzne: do roku 2050 liczba mieszkańców zmniejszy się do 33,7 mln, odsetek ludności aktywnej zawodowo spadnie o 12,2 proc., a stosunek osób w wieku produkcyjnym do osób w wieku emerytalnym wzrośnie z 18,1 (obecnie) do 47,2.
Ale zdaniem KE w Polsce te zmiany będą miały najmniejszy - w całej UE - wpływ na sytuację budżetową. Dług publiczny ma wynieść w 2050 roku 40 proc. PKB. Wydatki związane ze starzeniem się społeczeństw (np. opieka zdrowotna nad osobami starszymi) będą stanowiły coraz mniejszą część polskiego produktu krajowego brutto (ogółem mniej o 6,7 pkt proc.), pod warunkiem doprowadzenia reformy emerytalnej do końca i szeregu działań zwiększających np. zatrudnienie w grupie wiekowej 55-64 lata.
"Niskie ryzyko nie oznacza, że nie ma go w ogóle w odniesieniu do równowagi fiskalnej" - przestrzega Komisja Europejska, przypominając, że widzi zagrożenia dla polskich finansów publicznych i że "konsolidacja tych finansów pomogłaby ograniczyć ryzyko niestabilności".