Złoty rozpoczął tydzień stabilnie, przez cały poniedziałek za euro płacono 4,22-4,23 zł. W opinii analityków w najbliższych dniach o kursie złotego decydować będą nastroje globalne. Ok. godz. 16.30 euro kosztowało 4,22 zł, a dolar 3,03 zł.
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki powiedział PAP, że złoty powinien pozostać w miarę stabilny. "Nie ma paniki na rynku w związku z sytuacja na Ukrainie" - mówił.
Jego zdaniem kolejne dni będą obfitować w ważne wydarzenia ekonomiczne, np. w środę odbędzie się posiedzenie Fed.
Analityk dodał, że na wycenę naszej waluty większy wpływ mają nastroje na świecie, niż dane z polskiej gospodarki, np. o produkcji przemysłowej, które GUS poda w środę.
"Zobowiązanie RPP do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez najbliższe pół roku sprawia, że złoty jest relatywnie odporny zarówno na dobre, jak i na złe dane. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jedna publikacja danych niczego teraz nie zmienia" - stwierdził.
Diler walutowy z Banku BPH Marek Cherubin uważa, że na rynku walutowym widać jednak niepewność odnośnie tego, jak rozstrzygnie się sytuacja za naszą wschodnią granicą. "Cały czas dla inwestorów istotne są czynniki zewnętrzne związane z Ukrainą (...) Czekamy na dalszy rozwój wypadków i jutrzejsze wystąpienie Władimira Putina" - wskazał Cherubin.