Spodziewaliśmy się opóźnienia, ale nie aż tak dużego twierdzą rybacy, którzy wciąż czekają na uruchomienie unijnej pomocy. Tymczasem program na lata 2007-13 jest jeszcze na etapie uzgodnień z Komisja Europejską. Z funduszy na lata 2004-2006 najwięcej pieniędzy trafiło do przetwórni. Bez nich nie udałoby się wykonać nawet połowy inwestycji.
Prezes Polskiego, Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Jerzy Safader: samochody nowe, chłodnie urządzenia do poprawy warunków sanitarnych i weterynaryjnych, cała linia technologiczna to było bardzo pomocne.
Ale do zrobienia zostało jeszcze dużo. Z powodu ograniczenia kwot połowowych firmy przetwarzające tylko dorsze są w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jedyny ratunek dla nich to rozszerzenie profilu produkcji.
Prezes Polskiego, Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Jerzy Safader: wszyscy czekamy mamy miliard do wzięcia w tym przetwórstwo 200 milionów euro. Przede wszystkim dorszowy czekają musimy kupować maszyny, urządzenia.
Resort rolnictwa zapewnia, że robi wszystko, aby nadrobić opóźnienia. A pierwsze wnioski rybacy będą mogli składać jeszcze w tym roku.
Leszek Dybiec, ministerstwo rolnictwa: fundusz rybacki został uchwalony o ponad rok później niż inne fundusze, bo tak długo trwały negocjacje na temat kształtu i zakresu pomocy.
W porównaniu do poprzedniej edycji zmiany nie będą jednak rewolucyjne. Większość programów będzie kontynuowana dojdą tylko nowe działania.
Leszek Dybiec, ministerstwo rolnictwa: największą nowością to jest w programach wodno środowiskowych możliwość rekompensowania tworzenia obszarów NATURA 2000 na obszarach stawów czy jezior użytkowanych przez rybaków.
Zupełnie nowym programem jest także tworzenie na terenach gdzie głównym źródłem dochodów jest rybołówstwo tak zwanych lokalnych grup działania. Mają one zmienić oblicze danego regionu. Będzie można także ubiegać się o wsparcie na wymianę silników w kutrach i statkach rybackich.