3 godziny rozmawiali w Pałacu Prezydenckim prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller. Szefowi rządu towarzyszyli minister obrony Jerzy Szmajdziński i minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik, a także sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
Leszek Miller powiedział po spotkaniu dziennikarzom, że rozmowa dotyczyła
kampanii referendalnej i jej oceny. Premier przedstawił także zamierzenia rządu
w sprawie – jak to określił – "zagospodarowania sukcesu"
referendalnego.
Leszek Miller poinformował prezydenta o zamiarze
złożenia dzisiaj w na ręce marszałka Sejmu wniosku o wotum zaufania dla rządu i
przedstawił motywację tego wniosku.
Prezydent uznał tę decyzję za
dobry pomysł, gdyż "przecina on wiele spekulacji i wyjaśnia sprawę". Premier
potwierdził, że w razie odrzucenia wotum zaufania w Sejmie – zgodnie z
Konstytucją – poda się do dymisji. Według Leszka Millera, prezydent zaznaczył,
iż trzeba poważnie przemyśleć kwestię połączenia wyborów parlamentarnych w
Polsce z wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2004-tego roku. Jego
zdaniem, w razie połączenia tych wyborów, problematyka europejska mogłaby
"zostać oddalona na dalszy plan".
Chodzi o przemyślenie, czy
połączenie tych dwóch kampanii nie byłoby ze szkodą zarówno dla jednych wyborów,
jak i drugich – powiedział premier. Leszek Miller powiedział też, że
prezydent uznał propozycję wprowadzenia podatku liniowego za godną rozważenia i
dalszych konsultacji.
Premier podkreślił, że nie rozmawiano o
kwestiach zmian personalnych w rządzie. Premier i prezydent rozmawiali także –
jak poinformował Leszek Miller – o pozycji Polski na arenie międzynarodowej, o
sytuacji w Iraku, a także o pracach nad Traktatem Konstytucyjnym, które trwają w
Konwencie Europejskim.