Leśne ostępy, stromizny, traktor pod naporem wozu rozpędza się... Aby go zatrzymać, kierowca ostro skręca w lewo. Półtoratonowy ciągnik się przewraca, a chłopiec znajduje się pod nim. Prawdopodobnie zginął na miejscu. Brat pobiegł do wsi wezwać pomoc.
Pozostaje pytanie, czy szesnastolatek próbował ratować siebie czy ciągnik. O chłopcu, ktory zginął, mówiono, że ma smykałkę do jazdy. Błąd, jaki rano popełnił, kosztował go życie.
Na miejsce wypadku trudno było dojechać terenowym autem strażaków. Kilkakrotnie wydawało się, że wylądujemy kołami do góry. W ubiegłym roku w trzech wypadkach w okolicy zginęły dwie osoby. Jedna z nich, siedemnastolatek, również miał "smykałkę" do ciągników.
To dopiero czwarty tydzień wakacji. W ubiegłym roku podczas całych wakacji doszło w Małopolsce na wsi do 110 wypadków, w których dzieci zginęły lub odniosły obrażenia.