Do końca 2011 roku w zamkniętych cukrowniach w Łapach i Wożuczynie ma ruszyć produkcja biopaliw oraz bio-energii. Właściciel nieczynnych fabryk Krajowa Spółka Cukrowa szykuje już dwie kolejne tego typu inwestycje.
Tak w zeszłym roku kończyła swój żywot cukrownia w Łapach. Komisja Europejska wymusiła całkowity demontaż instalacji do produkcji cukru. Teraz jest szansa, że znowu coś się zacznie tu dziać.
Krzysztof Żuk – wiceminister skarbu państwa: dla Łap i dla Wożuczyna te inwestycje otwierają duże możliwości na regionalnym rynku pracy.
Także dla rolników. Wprawdzie nie wybrano jeszcze technologii produkcji, ale dostawcy surowców będą potrzebni. Najczęściej mówi się o burakach pastewnych oraz kukurydzy. Inwestycje maja być wzorowane na podobnych przedsięwzięciach w Niemczech.
Jan Bury – wiceminister skarbu państwa: Niemcy także na bazie zlikwidowanych cukrowni plantatorów buraka cukrowego, na bazie tych areałów uruchomili świetne biogazownie w oparciu o produkcję zielonej masy z kukurydzy. Daje to świetne wyniki.
Co konkretnie ma powstać w Łapach i Wożuczynie. Po pierwsze instalacje do produkcji biopaliw. Po drugie elektrociepłownia wytwarzająca zieloną energię elektryczną oraz cieplną. Ale to nie koniec podobnych projektów na terenie pozamykanych cukrowni.
Marcin Kulicki – prezes KSC: Krajowa Spółka Cukrowa nie czekając na efekty tych pilotażowych projektów przygotowuje w tej chwili dwie kolejne lokalizacje. Częstocice i Żnin.
Szacunkowe koszty dwóch inwestycji wyniosą 270 milionów złotych. Pieniądze ma wyłożyć Polska Grupa Energetyczna, Krajowa Spółka Cukrowa, a częściowo mają pochodzić z funduszy pomocowych.