Do tej pory wszelkie próby zwalczania ślimaków, podejmowane przez fachowe służby wojewódzkie, nie przyniosły rezultatów. Z problemem próbowały poradzić sobie środowiska rolnicze oraz samorządy, jednak ich działania nie przyczyniły się do wypracowania skutecznych sposobów zwalczania tego szkodnika – powiedziała PAP Budzaj.
Jak powiedziała PAP dyr. departamentu hodowli i ochrony roślin ministerstwa rolnictwa Bożena Nowicka, sprawą ślimaków zajmuje się Instytut Ochrony Roślin, który wydał dwie instrukcje dotyczące ich zwalczania.
Są środki chemiczne na ich zwalczanie - granulowane przynęty - które się stosuje. Pewna trudność polega na tym, że trzeba je bardzo dokładnie dawkować – powiedziała Nowicka.
Jak zaznaczyła dyrektor, środki te są dosyć drogie, co sprawia, że nie są one powszechnie stosowane. Gdyby wszyscy rolnicy zastosowali je w tym samym czasie, populacja ślimaków mogłaby zostać zniszczona.
W opinii ministerstwa, przyczyną nadmiernej liczebności ślimaków jest m.in. to, że zabiegi zwalczające ślimaki nie są stosowane przez wszystkich rolników i nie są one prawidłowo wykonywane.
Nowicka dodała, że na terenie południowo-wschodniej Polski panują specyficzne warunki terenowe i klimatyczne sprzyjające rozwojowi ślimaków.
Ślimak bezmuszlowy pojawił się na Podkarpaciu w połowie lat 90. Według dyrektora wydziału środowiska i rolnictwa Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie Stanisława Homy, "początkowo ślimak występował na niewielkich obszarach i nie stanowił większego zagrożenia dla upraw rolnych i ogrodniczych".
Jednak w ostatnich latach systematycznie rosła populacja tego szkodnika, zwiększył się też zasięg jego występowania. Występuje już na wszystkich uprawach rolnych i ogrodniczych, drzewkach i krzewach owocowych oraz ozdobnych, wyrządzając coraz większe szkody – podkreślił Homa.
Dodał, że jeszcze jest za wcześnie, by oszacować wartość szkód w uprawach spowodowanych przez ślimaki.
Samorząd Korczyny k. Krosna po licznych skargach rolników zobowiązał władze gminy, żeby wystąpiły o skuteczną pomoc. Jak powiedziała sekretarz gminy Elżbieta Rak, bezskuteczne są dotychczasowe metody zwalczania ślimaków stosowane przez rolników. "Wzrostu populacji nie zatrzymuje stosowanie wapna, soli czy zabiegi agrotechniczne" - podkreśliła.
Ślimaki bezmuszlowe są wyjątkowo żarłoczne. Ogałacają uprawy ogrodnicze, warzywniaki – powiedziała PAP. Dyrektor Homa dodał, że ostatnio ślimaki niszczą także uprawy zbożowe.
Rozmówcy PAP zwracają uwagę na fakt, że dodatkową trudnością w zwalczaniu szkodnika jest to, że nie ma on w przyrodzie naturalnego wroga.