Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Kółka Rolnicze zamierzają wspólnie przygotować poprawki do rządowego projektu ustawy o Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Tak ustalono podczas spotkania prezydium klubu SLD z przedstawicielami
organizacji rolniczych.
Rządowy projekt ustawy o KRUS przewiduje, że
najniższą 40-procentową stawkę zapłaciliby rolnicy gospodarstw mniejszych niż 3
hektary, a 45 procent posiadający od 3 do 5-ciu hektarów.
W gospodarstwach ponad 5-cio hektarowych składka wzrastałaby o 3 procent za każdy hektar. Jeśli ubezpieczony rolnik będzie prowadził dodatkowo działalność pozarolniczą, składka wzrośnie o 400 złotych.
Szef SLD Krzysztof Janik powiedział po spotkaniu z przedstawicielami organizacji rolniczych, że chodzi przede wszystkim o uporządkowanie spraw w KRUSie, a nie zwiększanie obciążeń finansowych dla rolników. "Kto ma większe dochody i gospodarstwo płaci więcej" - powiedział Janik.
Zdaniem prezesa Kółek Rolniczych Władysława Serafina, reforma KRUSu jest potrzebna. Prezes dodał jednak, że musi ona być przeprowadzona tak, aby uspokoić nastroje na wsi. "Nie może to być reforma pod budżet państwa" - tłumaczył prezes.
Wcześniej PSL zażądało, aby rząd natychmiast wycofał projekt reformujący KRUS z Sejmu. Ludowcy podkreślają, że partia nie jest przeciwna reformie tej instytucji, jednak nie może się zgodzić na obciążenie rolników dodatkowymi, dużymi kosztami.
Zdaniem PSL, rząd chce zabrać pomoc, jaką rolnicy otrzymali z Unii Europejskiej. W opinii PSL-u, nowy projekt ustawy o KRUS, wbrew zapowiedziom rządu, najbardziej uderzy w małe gospodarstwa.