W minionym tygodniu posłowie zadecydowali, że powstanie Krajowa Spółka Cukrowa. Na podniesienie jej kapitału mają wpłynąć akcje cukrowni wchodzących w skład ŚSC. Staną się one częścią cukrowego holdingu po zakończeniu postępowań sądowych dotyczących śląskiej spółki.
Trudno powiedzieć, kiedy akcje śląskiego holdingu cukrowego zasilą Krajową Spółkę Cukrową, bo nie widać końca toczących się przeciwko niemu procesów. Francuski koncern Saint Louis Sucre domaga się wydania akcji ŚSC, zaś spadkobiercy cukrowni w Wieluniu walczą o unieważnienie jej nacjonalizacji.
Umowę sprzedaży śląskiej spółki francuskiemu koncernowi SLS należącemu do niemieckiego Sudzukru, zawarto w listopadzie 2000 r. Francuzi mieli kupić spółkę z należącymi do niej cukrowniami za 250 mln zł. Jednym z warunków pozwalających na sfinalizowanie transakcji była zgoda ministra spraw wewnętrznych i administracji, na sprzedaż śląskich cukrowni zagranicznemu inwestorowi. Ten jednakże nie zgodził się na przejęcie przez podmiot zagraniczny należących do cukrowni nieruchomości. Francuzi zaskarżyli decyzję ministra do NSA i sprawę wygrali. Jednakże proces toczył się tak długo, że minął termin realizacji umowy. Teraz, zgodnie z ustawą cukrową, niesprywatyzowane cukrownie mogłyby wejść do KSC, ale jest to niemożliwe ze względu na inny toczący się proces. Francuzi opierając się na wyroku NSA wytoczyli skarbowi państwa proces cywilny o wydanie akcji ŚSC.
Dodatkowo, spadkobiercy cukrowni w Wieluniu, należącej do śląskiej spółki, domagają się wstrzymania prywatyzacji. Cukrownię i Rafinerię należącą do Maurycego Przeworskeigo znacjonalizowano w 1947 roku, jak twierdzi pełnomocnik spadkobierców, z rażącym naruszeniem obowiązującego wówczas prawa. Sprawa ta prawdopodobnie nie znajdzie szybkiego rozwiązania, bo najbliższy termin NSA wyznaczył dopiero na październik br.