Rolnicy na Śląsku pilnie obserwują swoje pola kukurydziane. Obawiają się pojawienia stonki kukurydzianej. Gospodarstwa w których wykryto szkodnika w ubiegłym roku muszą stosować płodozmian, co w niektórych przypadkach wyklucza uprawę kukurydzy nawet przez najbliższych 5 lat.
Chodzi o tego niepozornego owada. W Europie dziesiątkuje uprawy kukurydzy od kilku lat. Rok temu pojawił się po raz pierwszy na południu Polski. Na wielu rolników padł wtedy strach bo bez kiszonek z kukurydzy trudno wyobrazić sobie hodowlę bydła mlecznego. W tym roku na Śląsku kukurydza jest wyjątkowo piękna. Rolnicy regularnie sprawdzają pułapki na stonkę.
Nie oznacza to, że stonka się wyniosła. . Dorosłe owady mogą pojawić się nawet w sierpniu. Nasi europejscy sąsiedzi walczą ze stonką kukurydzianą stosując płodozmian, głęboką orkę jesienią oraz opryski rozpylane z powietrza . Przy dużej koncentracji gospodarstw te metody nie są jednak do końca skuteczne.
- W niektórych powiatach województwa występuje taki problem, że rolnicy mają tak mało ziemi, że nie są w stanie stosować zmianowania. – mówi Piotr Kufel, właściciel gosp. w Łodygowicach
W niektórych krajach Europy rolnicy stosują jeszcze metodę szacunku korzyści i strat. Jeśli bilans jest dodatni to uprawiają kukurydzę mimo występowania stonki.