W ostatnich dniach kwietnia br. Dolnośląska Izba Rolnicza poinformowała media, że ze skutkiem natychmiastowym została rozwiązana umowa o koordynowanie projektu "Mój szef to ja" z Jerzym G. -- koordynatorem projektu.
Projekt dotyczy szkoleń obejmujących praktyczne wskazówki dla wszystkich tych, którzy chcieliby założyć i prowadzić własna firmę wraz ze wsparciem finansowym a nie wiedza jak się do tego zabrać. W związku z tym, że Jerzy G. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej można domniemywać, że niedoszły "koordynator" próbował wcielić idee szkolenia czyn, ale skutecznie udaremniła mu to policja. Widać że policja wyznaje zasadę iż po pieniądze, nawet te ze wsparciem unijnym, należy sięgać ale wyłącznie w sposób uczciwy, nie zaś, jak chciał tego Jerzy G. z pominięciem prawa.
Tłumacząc się za nieswoja grzechy Izba w oficjalnym oświadczeniu, wydanym po zatrzymaniu "koordynatora" podkreślała iż Jerzy G. nie był nigdy etatowym pracownikiem Dolnośląskiej Izby Rolniczej (DIR). Niezależnie od działań policji i prokuratury zarząd DIR zleci audytorowi zewnętrznemu kompleksową kontrolę projektu i procedur z nim związanych aby wykluczyć jakiekolwiek możliwości zaistnienia takich przypadków w
przyszłości. Natychmiastowa reakcja DIR wynika ze szczególnej troski o wysokie standardy etyczne i skuteczne przeciwdziałanie korupcji. I jak można się domyślać przejrzystość ma być i jest jedną z głównych zasad działania Dolnośląskiej Izby. Jednocześnie Izba zapewnia, że projekt "Mój szef to ja" jest realizowany zgodnie z planem.