Ryszard Duda z Bukowca w powiecie międzyrzeckim może pochwalić się sporą kolekcją dawnych sprzętów rolniczych. Myśli o utworzeniu muzeum wsi i rolnictwa.
W wielu gospodarstwach są jeszcze od lat nieużywane urządzenia rolnicze i
sprzęty gospodarstwa domowego, z których korzystały nasze babcie i prababcie.
Doszedłem do wniosku, że warto je zgromadzić w jednym miejscu i
odrestaurować – mówi Ryszard Duda.
Razowiec jak
magnes
Na jego podwórku stoją młockarnie, sieczkarnie, siewniki,
snopowiązałki i wiele innych urządzeń. Kupuje je od znajomych – mówi. –
Mam niewielki warsztat stolarski, w którym mogę dorobić brakujące, lub
uszkodzone elementy z drewna, a że znam się trochę na ślusarce, to i z
metalowymi sobie poradzę.
Właściciel gospodarstwa jest
przedsiębiorcą. Twierdzi, że prowadzona przez niego działalność gospodarcza
ułatwi mu realizację marzeń o utworzeniu prywatnego
muzeum.
Zamierzam dokupić 100 hektarów ziemi i utworzyć na tym
terenie mini zoo, w którym oprócz zwierząt świń, kur, indyków i krów będą też
zwierzęta leśne, a nawet egzotyczne – zapowiada. – Między wybiegami będą
dawne urządzenia rolnicze. Postawię przy nich manekiny, zatem osoby zwiedzające
muzeum będą mogły zobaczyć, jak w przeszłości wyglądało sadzenie ziemniaków,
żniwa, czy choćby młócenie zżętego zboża.
Przedsiębiorca planuje
też inne atrakcje: chce wybudować w skansenie piec chlebowy, w którym wypiekane
będą świeże bułki i chleb. Turyści będą mogli skosztować wiejskiego razowca ze
smalcem, a – jak zechcą – to wydoją też krowę lub nakarmią kozę.
R.
Dyda twierdzi, że jego muzeum będzie nie lada gratką dla turystów. Zarówno
mieszczuchów, którzy niewiele wiedzą o pracy na roli, jak i
obcokrajowców.
Gratka dla mieszczuchów
Nawiąże
współpracę z właścicielami firm i obiektów turystycznych w gminie oraz na
terenie powiatu – zapowiada. – Po obejrzeniu mojego muzeum goście mogą
zwiedzić bunkry Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, muzeum, wziąć udział w
spływie kajakowym czy zabawie przy ognisku.
Mieszkaniec Bukowca
interesuje się także historią rodzinnej wsi. Zbiera związane z nią pamiątki, a
nawet nagrywa opowieści mieszkańców, którzy osiedlili się tam zaraz po
zakończeniu wojny, lub zostali przywiezieni do Bukowca na przymusowe roboty.
Nawet nie przypuszczałem, że działy się tutaj takie ciekawe rzeczy –
mówi.