Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Skandal z zepsutym mięsem

29 listopada 2005

Od wielu dni w całych Niemczech trwa gorączkowe przeszukiwanie magazynów mięsa, chłodni i wszelkich możliwych składów. Mafia mięsna ukrywa w nich tony zepsutego towaru.

Niemieckie służby sanitarne wykryły do tej pory aż 131 ton zepsutego mięsa. Według policji w Niemczech działa system obrotu przeterminowanym mięsem, którym zarządza mafia. Przed miesiącem w jednej z chłodni w Gelsenkirchen 57 ton zepsutego mięsa, zatacza coraz szersze kręgi. Służby kontrolne wykryły do tej pory w całym kraju 131 ton śmierdzącego towaru. Nie ma dnia, by nie znaleziono nowych dowodów działania mafii handlującej przeterminowanym mięsem.

W piątek wykryto podobny przypadek w Troisdorf w Nadrenii. Okazuje się, że w Niemczech działa sprawny system handlu mięsem, które nie powinno było trafić do obrotu. Nie jest temu w stanie zapobiec armia 2,5 tys. kontrolerów, pod których opieką znajduje się 1200 zakładów rzeźniczych i 200 ubojni. Przerabiają one 7 mln ton mięsa rocznie i niemożliwe jest kontrolowanie każdej próbki. - Zdarza się, że dany zakład zgłasza do kontroli dwie chłodnie, a w trzeciej, nigdzie niezarejestrowanej, trzyma trefny towar, oferując go następnie znanymi sobie kanałami firmom przetwórczym - twierdzi Richard Bröcker z Niemieckiego Stowarzyszenia Rolników (DBV).

Nim zepsute mięso z Gelsenkirchen zostało zabezpieczone przez prokuraturę, 10 ton trafiło do jednego z zakładów przetwórczych, gdzie przerobiono je na 28 tys. kiełbasek. Zostały już dawno skonsumowane. Mięso sprowadziła z Danii do Niemiec jedna z firm w Szlezwiku-Holsztynie i sprzedała swemu kontrahentowi w Gelsenkirchen. Stamtąd rozprowadzano je po całym kraju. Przepakowane i z nowymi oznaczeniami było podejrzanie tanie. Odbiorcy wiedzieli jednak dokładnie, o co chodzi. Zdaniem specjalistów wykryte przypadki handlu przeterminowanym mięsem są zaledwie szczytem góry lodowej. Do przetworów mięsnych nierzadko dodawane są odpady z ubojni, które mogą być wyłącznie składnikami pokarmu dla zwierząt, i to nawet nie hodowlanych z powodu zagrożenia chorobą szalonych krów (BSE).

Jak pisze "Süddeutsche Zeitung", odpadki takie trafiają jednak do produktów mięsnych oferowanych w sklepach spożywczych. Powód jest prosty. Kilogram masy odpadowej oferowany producentom pokarmu dla zwierząt wart jest 15 centów. Nieuczciwi producenci żywności płacą trzy razy więcej. Dla sprzedawcy korzyść jest podwójna, bo gdy nie znajdzie legalnego odbiorcy, powinien na swój koszt odpadki zutylizować. Zdaniem organizacji konsumenckich nawet wzmożone kontrole nie są w stanie wyeliminować podobnych praktyk. Domagają się więc drakońskich sankcji karnych za podobne przestępstwa. Według niektórych opinii niemieckie wyroby mięsne są zbyt tanie, co sprawia, że cierpi na tym ich jakość.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę