Właściciel hurtowni mięsa i mrożonek z Monachium, podejrzany o sprzedawanie przeterminowanych wyrobów, popełnił samobójstwo. Jego towary zostały sprzedane do dziewięciu krajów Unii.
W minionym tygodniu policja skonfiskowała w jego chłodniach ponad 120 ton przeterminowanego mięsa. W innej firmie, zajmującej się dystrybucją, znaleziono 60 ton zepsutego mięsa i 40 ton warzyw. Policja przeprowadziła też rewizje w restauracjach i wszczęła śledztwo, aby ustalić, czy handlujący mięsem nie zmieniali dat jego przydatności do spożycia. Organy kontroli sanitarnej w krajach UE powiadomiono natychmiast, aby mogły szybko wycofać niebezpieczne partie z handlu. Według Philipa Toda, rzecznika unijnego komisarza Markosa Kiprianu, firmie z Monachium udało się wyeksportować 90 ton mięsa i innej żywności. Hurtownia zaopatrywała 2500 odbiorców, w tym 50 spoza Niemiec. Hurtownię zamknięto na czas śledztwa.
Policja zakłada, że samobójstwo wiąże się ze śledztwem i z zamknięciem firmy. Inspektor Josef Wilfling z monachijskiej policji wyjaśnił, że dotąd wykryto podejrzane transakcje sprzedaży mięsa do placówek z fast foodami. Mięso rozmrażano, przerabiano i zamrażano ponownie. Policja zakłada istnienie mafii, która zaopatrywała niektóre stoiska w półprodukty z nieświeżego mięsa.
Skandal - szeroko relacjonowany przez niemieckie media - skłonił kanclerz Angelę Merkel do żądania stosowania wspólnych kryteriów kontroli sanitarnej w całych Niemczech.