Dla sadowników rozpoczyna się najgorętszy czas w roku: sezon zbioru jabłek. Produkcja powinna przekroczyć 2 mln ton, a dostawcy liczą na utrzymanie się wysokich cen skupu owoców. Na razie jabłka skupowane przez przemysł są średnio o kilkanaście groszy droższe niż przed rokiem.
Druga połowa września to początek "jabłkowych żniw". Większość owoców trafi do sklepów i chłodni, ale część jabłek gorszej jakości chętnie kupią od rolników wytwórnie koncentratu. I to od tego, jakie one zaproponują ceny za owoce przemysłowe, zależy też zarobek sadowników przy sprzedaży owoców deserowych i zasadniczo dochodowość ich gospodarstw. Na razie sytuacja jest dla producentów dobra, bo kilogram jabłek przemysłowych kosztuje przeciętnie prawie 50 groszy, a wiele firm płaci nawet nieco więcej - średnia cena, jak informuje Związek Sadowników RP, wynosi o 39 do 46 groszy, gdy przed rokiem o tej porze były to 33 grosze. Z kolei za jabłka deserowe trzeba w hurcie zapłacić od ponad 1 do 2,5 zł za kilogram z zależności od gatunku.
Tymczasem część ekspertów jest przekonana, że niedługo jabłka zaczną tanieć, gdyż wzrośnie ich podaż. W tym roku wielu sadowników twierdzi, że owoce te zaczęły szybciej dojrzewać niż w latach ubiegłych - to skutek korzystnych dla nich warunków atmosferycznych. Ale wzrost podaży może wywołać spadek cen jabłek przemysłowych nawet o 15-20 groszy w zależności od firmy, potanieją też owoce deserowe. Sadowników to niepokoi, bo ich zdaniem wtedy dostawaliby za owoce mniej, niż wynoszą koszty ich produkcji. Tak często zresztą bywało w poprzednich latach, gdy na początku sezonu jabłka były drogie, a potem ich ceny gwałtownie spadały, co niekiedy wywoływało nawet protesty i strajki rolników. - Na rynek nie ma siły, jak będzie więcej jabłek i w dodatku ceny koncentratu spadną, to i w Polsce rolnicy będą dostawać mniej pieniędzy. To niestety jest bardzo możliwe - mówi nam pan Piotr, właściciel jednego z punktów skupu owoców. Prosi, aby nie podawać jego nazwiska, bo nie chce być posądzony przez firmę przetwórczą, z którą współpracuje, o ujawnianie tajemnic handlowych. - Na razie mam płacić rolnikom za kilogram owoców prawie 50 groszy. Podobno niedługo przyślą mi nowy, niższy cennik - dodaje.
Ale wśród sadowników słychać i takie głosy, że przetwórnie prowadzą świadomą grę, której celem jest obniżenie cen jabłek, choć zapasy koncentratu są niewielkie i zakłady muszą skupować duże ilości owoców, żeby wyprodukować odpowiednią ilość koncentratu. Niektórzy obawiają się wręcz zmowy cenowej przetwórni, ale te zdecydowanie zaprzeczają, aby miały się posuwać do takich praktyk.
W ubiegłym roku nasi producenci zebrali około 2,1 mln ton jabłek (według GUS). Teraz trudno jest jeszcze dokładnie to prognozować, ale ten rok nie powinien być gorszy, a część ekspertów spodziewa się nawet wzrostu zbiorów.
6584536
1