Jako "średnio udany" oceniają specjaliści tegoroczny zbiór miodów w Podlaskiem. Miała na to m.in. wpływ późna wiosna - powiedział PAP Przemysław Miarka z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie.
Z danych ośrodka wynika, że najbardziej udał się miód lipowy i spadziowy z drzew liściastych, trochę gorszy był np. rzepakowy. Sezon jeszcze trwa, zwłaszcza na miód wrzosowy.
Regionalne miody pszczelarze prezentują na kończącej się w niedzielę w siedzibie Narwiańskigo Parku Narodowego w Kurowie XIV Biesiadzie Miodowej. Biesiada miodowa przed tygodniem odbyła się również w Tykocinie. To największe okazje w regionie, by zaopatrzyć się przed zimą w miód i inne produkty pszczele bezpośrednio u właścicieli pasiek. Miód będzie jeszcze można kupić przy okazji wielu lokalnych jarmarków i festynów z regionalną żywnością.
W Kurowie prezentowało się 31 wystawców. Były m.in. miody lipowe, malinowe, macierzankowe, gryczane, miodowe nalewki.
Przemysław Miarka powiedział PAP, że na tegoroczny zbiór miodów znacząco wpłynęła bardzo późna wiosna. "Wiele pszczelich rodzin padło" - dodał. Pszczoły nadrabiały później te opóźnienia.
W Podlaskiem jest około tysiąca pszczelarzy, którzy hodują około 30 tysięcy pszczelich rodzin. Z danych Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego wynika, że w ostatnich latach średnia produkcja miodu w regionie w sezonie to 450 ton.
Wacław Dudziński z Podlaskiego Związku Pszczelarzy powiedział PAP, że ogólnie sezon jest "niezły", ale różnie to wygląda w poszczególnych miejscach w regionie. Nie narzekają ci pszczelarze, którym pszczoły dobrze przezimowały. Miód jest generalnie droższy niż w 2012 roku - mówi Dudziński. Średnio o 5 zł na słoiku miodu o pojemności litra. Najczęściej taki słoik miodu lipowego, gryczanego, wielokwiatowego kosztuje 35 zł, rzepakowy ok. 30 zł.
Prof. Maria Borawska, szefowa Zakładu Bromatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, który bada jakość miodów mówi, że pszczelarze bardzo rzadko zgłaszają produkty pszczele na takie badania. W minionych latach przy okazji biesiady miodowej bromatolodzy badali wszystkie miody sprzedawane na tych imprezach. Potem to się zmieniło.
"Miód miodowi nierówny" - powiedziała PAP profesor Borawska. Podkreśliła, że kupującemu trudno ocenić, czy dany miód jest dobrej jakości, bo praktycznie nie ma jak tego sprawdzić. Tłumaczy, że można jedynie sprawdzić, czy miód lany z łyżeczki tworzy charakterystyczny stożek. Gdy stożek się tworzy, to dowód na to, że miód jest dojrzały i nie ma w nim za dużo wody - wyjaśniła profesor Borawska. Zaznaczyła, że nie zawsze cena jest wyznacznikiem jakości miodu.
Specjalistka podkreśla, że miód jest bardzo cennym produktem w żywieniu, ale by mieć pewność co do jego jakości, trzeba by był zbadany pod kątem zawartości zanieczyszczeń takich jak np. substancje z antybiotyków, które podaje się pszczołom gdy chorują. Mogą one wywoływać zatrucie, zwłaszcza po spożyciu miodu przez małe dzieci.
Borawska dodała, że zawsze warto kupować miód z pasiek ekologicznych. Nie służą pszczołom uprawy, gdzie stosuje się rośliny GMO. Pszczołom i ich kondycji sprzyjają naturalne uprawy, a nawet obecność chwastów, które zawierają substancje ważne z punktu widzenia zdrowia pszczół.
6290224
1