Sejmik województwa podlaskiego przegłosował w piątek uchwałę w sprawie ograniczenia populacji dzików tam, gdzie w regionie mają miejsce przypadki afrykańskiego pomoru świń (ASF). Zgodnie z tą uchwałą, do końca czerwca ma być odstrzelonych pół tysiąca dzików.
Chodzi też o ograniczenie populacji dzików w związku z tym, że wyrządzają one znaczne szkody w uprawach. Po wykryciu przed rokiem pierwszych przypadków ASF w regionie odstrzał tych zwierząt był czasowo wstrzymany, więc ich populacja znacznie zwiększyła się.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, to sejmik województwa może podjąć decyzję o odstrzale, gdy zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, w tym także gospodarki łowieckiej. W ustawie jest mowa o "działaniach mających na celu ograniczenie populacji".
Uchwała zakłada odstrzał dzików w części powiatów: sokólskiego i białostockiego, na terenach znajdujących się w tzw. czerwonej strefie wyznaczonej w związku z występowaniem ASF w regionie. Chodzi o gminy: Kuźnica, Sokółka, Szudziałowo, Krynki, Gródek, Michałowo, Nowy Dwór, Dąbrowa Białostocka, Sidra, Janów, Czarna Białostocka, Supraśl i Wasilków.
200 tys. zł na odstrzał dzików będzie pochodziło z budżetu województwa. Zaplanowany odstrzał ma nie naruszać rocznych planów łowieckich. "Myślę, że to krok w dobrym kierunku, trzeba maksymalnie ograniczyć populację dzików w tzw. strefie czerwonej, czyli strefie z ograniczeniami" - mówił, uzasadniając projekt, wicemarszałek województwa Jerzy Leszczyński (PSL).
Szef klubu radnych PiS Jan Dobrzyński mówił, że to rząd jest odpowiedzialny za walkę z ASF. Uchwałę, jak i przyjęte w miniony poniedziałek przez sejmik stanowisko w sprawie ASF w regionie nazwał "peeselowską propagandą", mówił, "że nie załatwia to sprawy", a rolnicy nadal będą mieli problemy. Powiedział jednak, że Prawo i Sprawiedliwość (które jest w sejmiku opozycją, większość ma koalicja PO-PSL) poprze uchwałę, by wykazać "dobrą wolę".
"Wirus (ASF) nie ma odcienia politycznego. Hiszpania, Portugalia walczyły z tą chorobą 20 lat. My dzisiaj jesteśmy na początku" - odpowiadał mu radny ludowców Mikołaj Janowski.
Rolnicy mówili m.in., że kwota przeznaczona na odstrzał jest bardzo mała. "To zagłuszanie waszych sumień" - powiedział w dyskusji przed głosowaniem jeden z nich.
"Wiadomo, że dzik w lesie jest pożyteczny, ale w sytuacji wystąpienia ASF stoimy na stanowisku, że trzeba dokonać bardzo głębokiej redukcji tej populacji" - mówił szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Ryszard Ziemblicki, popierając uchwałę sejmiku.
Zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii w Białymstoku Przemysław Nawrocki dodał, że po roku od wykrycia w naszym kraju pierwszego przypadku ASF, Polsce jako jedynemu krajowi w UE udało się "utrzymać" ASF w odległości 18,5 km od granicy (z Białorusią). "We wszystkich krajach nadbałtyckich sąsiadujących z Białorusią, ten ASF rozlał się na całym ich obszarze" - mówił.
"Stanowisko inspekcji weterynaryjnej jest takie, że każde działanie prowadzące do rozrzedzenia populacji dzików (...) jest w pełni akceptowane. W pełni zasadne będzie, jeśli ta uchwała zostanie dzisiaj uchwalona" - powiedział Nawrocki.
Marszałek województwa Mieczysław Baszko (PSL) przyznał, że zaproponowana kwota nie wszystkich zadowala, ale - jak mówił - to krok, który ma też pokazać samorządom niższych szczebli, że może i one powinny również jakieś pieniądze na walkę z ASF przeznaczać. "Pokazujemy drogę" - powiedział Baszko.
Ostatecznie radni jednogłośnie uchwałę przegłosowali.
Podlaskie to jedyny region w Polsce, gdzie dotychczas odnotowano przypadki wirusa ASF u dzików (38) i pierwsze ogniska u świń (3).
5950801
1