Pierwsze partie polskich pomidorów z unijnym certyfikatem gwarantującym ich bezpieczeństwo zostaną wysłane w poniedziałek do Rosji - poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki.
- Polska jest w grupie trzech państw, obok Holandii i Belgii, które mogą wznowić eksport do Rosji - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej Sawicki.
Szef resortu zaznaczył, że warunkiem eksportu jest monitorowanie warzyw na obecność bakterii Ecoli. Bakteria ta wywołała groźną falę zakażeń pałeczką okrężnicy EHEC w Europie. W jej wyniku zmarło ponad 40 osób.
W związku z tym Moskwa wprowadziła embargo na import warzyw 2 czerwca. Polityczne porozumienie o zniesieniu embarga strony osiągnęły podczas szczytu UE-Rosja w Niżnym Nowogrodzie (10 czerwca), jednak z powodu braku systemu certyfikatów Rosja zwlekała z wdrożeniem w życie tej decyzji.
- Dokumentem, który jest wymagany po podpisaniu porozumienia między Komisją Europejską a Federacja Rosyjską, jest certyfikat potwierdzający prowadzenie monitoringu na obecność bakterii Ecoli - powiedział szef Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORIN) Tadeusz Kłos. Dodał, że Inspekcja w poniedziałek wystawiła pierwszy certyfikat na transport świeżych pomidorów. Żeby uzyskać taki dokument eksporter powinien zgłosić się do Inspekcji z wnioskiem informującym o tym, co będzie eksportował i w jakiej ilości oraz kto jest odbiorcą towaru.
Jak wyjaśnił Sawicki, za wystawianie świadectw będzie odpowiadała PIORIN, a badaniami będą zajmowały się akredytowane laboratoria Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego. Dodał, że dotychczas laboratoria Inspekcji Sanitarnej przeprowadziły ponad 2,5 tys. prób i w żadnej nie wykryto bakterii Ecoli.
Przypomniał, że Komisja Europejska w związku z pojawieniem się Ecoli będzie wypłacała rekompensaty dla producentów warzyw, którzy z tego powodu ponieśli straty. Agencja Rynku Rolnego oszacowała, że w przypadku Polski wynoszą one ok. 56 mln euro.
Odszkodowanie przysługuje w odniesieniu do warzyw, które zostały wycofane z rynku, czyli przekazane na pasze lub na cele charytatywne, zebrane zanim dojrzały i zniszczone (tzw. zielone zbiory) lub też pozostały niezebrane w okresie od 26 maja do 30 czerwca br. Mogą się o odszkodowania ubiegać producenci ogórków, sałaty, pomidorów, endywii, papryki słodkiej, cykorii oraz cukinii.
Polscy producenci sygnalizowali, iż straty są spowodowane głównie z powodu niezbierania warzyw lub też zebrania ich przed terminem. Mniej rolników zgłosiło straty z powodu wycofania produktów z rynku. Wstępne zgłoszenia o stratach Agencja Rynku Rolnego otrzymała przede wszystkim od rolników indywidualnych - wyjaśnił minister. Największe straty występują w przypadku produkcji pomidorów i ogórków.
Wnioski o rekompensaty Agencja przyjmuje do 11 lipca.
Producenci, którzy wykażą straty, będą mogli dostać maksymalnie w przypadku produkcji pomidorów - 33,2 euro za 100 kg, sałaty - 38,9 euro za 100 kg, ogórków - 24,0 euro za 100 kg, papryki - 44,4 euro za 100 kg; cukinii 29,6 euro za 100 kg. Jednak nie wiadomo, ile faktycznie dostaną rolnicy, bowiem jeżeli straty we wszystkich krajach UE przekroczą 210 mln euro, nastąpi redukcja odszkodowań proporcjonalnie do poniesionych strat.
Pieniądze za straty Agencja będzie wypłacała do 15 października br.
Sawicki zaznaczył, że we wtorek odbędzie się rada unijnych ministrów rolnictwa w Luksemburgu, na której ponownie zostanie poruszona sprawa rekompensat. - Z pewnością będziemy dyskutowali na temat dodatkowych środków, bo 210 mln euro nie wystarczy - podkreślił minister.
Konferencja odbyła się w jednej ze szklarni Grupy Producentów Warzyw szklarniowych Vegapol w Karczewie koło Warszawy. Grupa 7 osób produkuje pomidory na powierzchni 22 ha. Jak poinformował PAP prezes tej spółki Robert Kociszewski, firma poniosła straty w wyniku trudności w sprzedaży, a także w eksporcie pomidorów i będzie ubiegała się o unijną rekompensatę. Chodzi o kwotę kilku milionów złotych.
9380014
1