Rok temu minister rolnictwa Marek Sawicki zablokował przekazanie spółki Elewarr pod kuratelę resortu skarbu państwa, dzięki czemu działacze PSL mieli zapewnione ciepłe posady – dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna. Stało się tak wbrew prawu i mimo obietnic resortu.
Afery ze spółką Elewarr mogło nie być, gdyby ministrowie rolnictwa i skarbu państwa wykonali zapisy ustawy o finansach publicznych. Wynika to z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który był przedmiotem plotkarskiej rozmowy działaczy związanych z PSL: szefa kółek rolniczych Władysława Serafina i zdymisjonowanego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika. To inspektorzy odkryli, że w spółce zatrudniani są działacze i kuzyni osób z PSL. „W toku kontroli ARR zamierza przekazać udziały w spółce Elewarr niezwłoczenie po odbyciu zgromadzenia wspólników”– napisała NIK w raporcie.