Do najważniejszych zadań resortu rolnictwa można obecnie zaliczyć aktywne uczestnictwo w dyskusji nad reformą Wspólnej Polityki Rolnej oraz przygotowanie programu podatkowego dla rolników - poinformował w poniedziałek minister rolnictwa Marek Sawicki.
"To, co będzie nas zajmowało przez kolejne półtora roku, to kwestia Wspólnej Polityki Rolnej i aktywne uczestniczenie w tym procesie. Finału obecnie przewidzieć się nie da. Mamy zmienną sytuację w całej Europie, określone problemy budżetowe poszczególnych państw i w tym kontekście dyskusja ta jest trudniejsza" - powiedział minister na spotkaniu z dziennikarzami.
Jak zaznaczył, Wspólna Polityka Rolna jest najstarszą z unijnych polityk, ale też "najbardziej skostniałą". "Dzisiaj nie ma większości (państw) dla odważnych reform WPR, ale myślę, że po majowych wyborach we Francji i jesiennych w Niemczech sytuacja może ulec zmianie" - tłumaczył.
Szef resortu rolnictwa uważa, że zmiany w myśleniu w Europie o rolnictwie będzie wymuszała też sytuacja popytowa na świecie, ale ważne jest nie tylko zabezpieczenie w żywność, ale także kwestie wyzwań klimatycznych i produkcja energii odnawialnej. Dodał, że na razie propozycje KE dotyczące polityki rolnej mają charakter kosmetyczny.
Zdaniem Sawickiego głęboka reforma powinna polegać na uproszczeniu przydziału środków, a to jest jednocześnie uproszczenie kontroli. Natomiast cele polityki rolnej powinny pozostać takie jak obecnie, czyli: stabilizowanie dochodów rolników, zapewnienie konsumentom bezpiecznej żywności, ochrona środowiska i współuczestnictwo w ochronie klimatu.
"Wierzę, że po dwóch latach dyskusji polska koncepcja dotycząca polityki rolnej będzie nie tylko akceptowana, ale pożądana" - przekonywał minister.
Sawickiemu nie podoba się także propozycja KE podziału środków między tzw. I filar (dopłaty bezpośrednie) i II filar (wsparcie modernizacji rolnictwa i rozwoju wsi). Jego zdaniem dopłaty dla rolników powinny być tylko za "ponadstandardowe wymagania stawiane europejskim rolnikom", natomiast większość środków powinna znajdować się w II filarze i być przeznaczona dla aktywnych rolników, którzy chcą unowocześniać swoje gospodarstwo.
Jeżeli chodzi o składkę zdrowotną, to propozycje zostaną przygotowane w ciągu 1-1,5 miesiąca. Ma je przygotować ministerstwo pracy z ministerstwem zdrowia, a resort rolnictwa odniesie się do nich. Minister dodał, że różnica w propozycjach premiera i PSL - to jedynie 70 mln zł składki od rolników, a więc - jak mówi - "nie ma o co walczyć". "Gdyby jednak została przyjęta propozycja premiera, czyli rolnicy mający powyżej 15 ha płaciliby pełna składkę (36 zł miesięcznie od osoby), to budżet musiałby dopłacić do tych składek 4 mld zł. Jeżeli rolnicy mogliby płacić połowę składki (18 zł), tak jak proponuje PSL, to budżet dopłaciłby 2 mld zł" - tłumaczył.
Natomiast bardziej złożona jest reforma systemu rentowo-emerytalnego dla rolników. "Mam nadzieję, że w 2012 r. uda się wypracować koncepcję liczenia składek w oparciu o liczenie dochodów w gospodarstwie" - mówił minister.
Obecnie rolnicy płacą podatek gruntowy, jego wysokość zależy od ceny skupu żyta. Podatek rolny dla gruntów gospodarstwa rolnego wynosi równowartość pieniężną 2,5 q żyta od 1 ha przeliczeniowego gruntów, czyli 94,10 zł, a dla pozostałych gruntów podlegających podatkowi rolnemu: równowartość pieniężną 5 q żyta, czyli 188,20 zł za ha.
Sładka do KRUS to 10 proc. emerytury podstawowej. Rolnicy, którzy mają gospodarstwo do 50 ha, płacą w IV kwartale tego roku na ten cel 73 zł miesięcznie.
Sawicki dodał, że prace dotyczące składki zdrowotnej trwają od kilku lat w Ministerstwie Finansów, ale resort rolnictwa jest gotowy, aby przygotować takie rozwiązania. Zdaniem ministra zmiany w systemie rolniczych ubezpieczeń mogłyby wejść w życie dopiero w 2014 r., wraz z nową unijną perspektywą finansową.
Podkreślił, że nie będzie jednak zgody na propozycje zastąpienia podatku rolnego zryczałtowanym podatkiem dochodowym.
Sawicki zapowiedział połączenie Agencji Rynku Rolnego z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. "Ponieważ zadań dla ARR ubywa, nie ma więc potrzeby, by te dwie instytucje funkcjonowały równolegle" - tłumaczył.
Poinformował także, iż resort powróci do pomysłu połączenia inspekcji będących w gestii ministra rolnictwa. Chodzi o Inspekcję Weterynaryjną, Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Wyjaśnił, w październiku br. zostały zakończone konsultacje międzyresortowe, ale nie było szans, by ten projekt przeprowadzić przez Sejm w poprzedniej kadencji. "Wrócimy do tego w najbliższych miesiącach" - zapowiedział minister.
9069674
1