Ministrowie rolnictwa w krajach Unii Europejskiej coraz częściej zauważają potrzebę zmian w unijnej polityce rolnej, czyli jej uproszczenie oraz ustalenie nowych kryteriów podziału środków - poinformował PAP minister rolnictwa Marek Sawicki.
- Częste spotkania z unijnymi ministrami rolnictwa sprawiają, że w deklaracjach są oni coraz bliżej polskiej koncepcji. Zakłada ona zerwanie z historycznymi tytułami do płatności, ustalenie nowych kryteriów podziału tzw. kopert narodowych (pieniądze przyznane dla danego kraju - PAP) i wyrównania poziomów płatności a także - znaczne uproszczenie Wspólnej Polityki Rolnej - powiedział Sawicki.
Jak podkreślił, przy wprowadzaniu jakichkolwiek zmian, a nie tylko przy zamiarze przeprowadzenia faktycznej reformy unijnej polityki rolnej, konieczny jest kompromis. Nie można stale mówić "nie bo nie". Trzeba szukać sojuszników dla przedstawianych propozycji - tłumaczył.
- Polskie rolnictwo nie zasługuje, tak jak to bywało wcześniej, na takiego ministra, który będzie stał ciągle z boku. Dlatego ja rozmawiam z moimi kolegami z innych krajów i krok po kroku przekonuję dużych partnerów w UE, do tego, że historyczne tytuły do płatności są nie tylko naruszeniem wewnętrznej konkurencji, ale "wstydem" dla Wspólnoty - mówił.
Polska ma sojuszników dla swojej koncepcji reformy WPR, czyli m.in. Grupę Wyszehradzką rozszerzoną o Bułgarię i Rumunię. Przypomniał, że w grudniu ubr. 11 państw UE (Polska, Bułgaria, Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Portugalia, Rumunia, Słowacja i Szwecja) podpisało w Brukseli zainicjowaną przez Polskę deklaracją w sprawie uproszczenia Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. Dodał, że propozycję tę wspiera również Holandia, Wielka Brytania, Hiszpania i Węgry.
- Trudno jest powiedzieć, które z krajów najbardziej nie chcą zmian. Dotychczas największymi przeciwnikami była Francja i Niemcy. Jednak w rozmowach bilateralnych wzajemne zrozumienie jest duże - mówił Sawicki. Zauważył, że trzeba zdawać sobie sprawę, z tego, że w każdym kraju jest opozycja i są interesy rolników, wprowadzenie gruntowych reform w WPR będzie oznaczało zmniejszenie wysokości dopłat w Niemczech i we Francji. Jego zdaniem, kraje te łatwiej zaakceptują obniżenie dopłat bezpośrednich, jeżeli będą nowe kryteria podziału unijnych środków. Z ich punktu widzenia takie zmiany łatwiej wytłumaczyć rolnikom - dodał.
Minister Sawicki odniósł się do konkluzji przygotowanej przez prezydencję węgierską, którą poparł, co za złe ma jemu PiS. Dokument zakłada stopniowe odchodzenie od tzw. historycznych kryteriów. Według opozycji, oznacza to, że wyraził on wstępną zgodę na zachowanie nierównych dopłat po 2013 r.
- Prezydencja węgierska po raz pierwszy od dwóch lat, gdy rozpoczęła się dyskusja nad nowym kształtem polityki rolnej wprowadziła do swojej konkluzji zapis o odejściu od historycznych tytułów do płatności. Warto było to docenić - skomentował minister zarzuty PiS.
Zauważył, że nie jest to wiążąca deklaracja, ponieważ dyskusja na ten temat rozpocznie się dopiero podczas polskiej prezydencji - na poważnie od października tego roku. Na razie nie ma stanowiska w tej sprawie Parlamentu Europejskiego, a propozycje raportu przygotowane przez niemieckiego centroprawicowego eurodeputowanego Alberta Dessa, są dla Polski nie do przyjęcia i prawdopodobnie nie poprze ich większość opozycyjnych partii w PE. Dess proponuje tylko kosmetyczne zmiany w WPR, co oznacza utrzymanie obecnego podziału płatności.
Komisja Europejska zapowiedziała, że przedstawi propozycje legislacyjne w połowie października. Dokument będzie prawdopodobnie omówiony podczas Rady Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa zaplanowanej na 20-21 października. Rozmowy na temat tego projektu będą trwały co najmniej rok.
- Byłbym zadowolony, gdyby dyskusja nad kształtem Wspólnej Polityki Rolnej mogła zakończyć się z korzyścią dla Polski na koniec 2012 r. za prezydencji cypryjskiej - powiedział minister.
6726303
1