Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział w środę dziennikarzom, że resort nie otrzymał żadnej oficjalnej informacji o wprowadzeniu przez Rosję embarga na import przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy. Podkreślił, że takie embargo "to nic nowego".
Rosyjska agencka Interfax zacytowała w środę wypowiedź szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergieja Dankwerta, że Rosja zakazała od 7 kwietnia importu przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy.
- Nie mam oficjalnych dokumentów w tej sprawie. Będę rozmawiał z inspekcją weterynaryjną, ale nie jest to żaden nowy element. Od 18 lutego obowiązuje embargo na import wieprzowiny i przetworów wieprzowych na rynek rosyjski i całej strefy celnej Rosja-Białoruś-Kazachstan - powiedział dziennikarzom w środę minister.
- Rosyjskie służby inspekcyjne przekazują różnego rodzaju sygnały - trzeba sobie zdawać sprawę, że jesteśmy w określonych relacjach politycznych ukraińsko-rosyjskich. Polska jest w tym procesie bardzo mocno zaangażowana i nie ma się co dziwić, że z tamtej strony będą padały różnego rodzaju sygnały - skomentował Sawicki. Podkreślił przy tym, że dzisiejszy sygnał o zakazie importu polskiej wieprzowiny nie wynika z żadnych nowych zdarzeń.
Sawicki przypomniał, że w tej sprawie prowadzone są rozmowy między Komisją Europejską a Rosją i nie wiadomo, kiedy Rosja zniesie embargo. Dodał, że Polska będzie wspierała Komisję w tych rozmowach. - Wierzę, że konsumenci rosyjscy wcześniej czy później wymuszą zmianę decyzji władz rosyjskich - powiedział.