Rolnicy starający się o unijne dopłaty muszą się liczyć z tym, że ich pole zostanie sfotografowane. Zdjęcia posłużą kontrolerom do sprawdzenia, czy informacje podane we wniosku zgadzają się ze stanem faktycznym - informuje "Kurier Szczeciński".
W ub.r. rolników sprawdzano tradycyjnymi metodami. Gospodarstwa odwiedzały komisje, w skład których wchodzili m.in. geodeta i osoba z wykształceniem rolniczym. Na miejscu sprawdzali, czy powierzchnia upraw zgadza się z podaną we wniosku - pisze dziennik.
Kontrole rozpoczną się w sierpniu. W Zachodniopomorskiem do zweryfikowania jest 11 proc. gospodarstw (dwa razy więcej niż w ub.r.). To blisko 100 tys. ha sprawę mają ułatwić zdjęcia satelitarne. W ten sposób zostanie skontrolowanych ok. 60 proc. wytypowanych gospodarstw w regionie (w Pomorskiem będzie to niespełna kilka proc.) - czytamy w "Kurierze Szczecińskim".
Za zawyżanie powierzchni upraw lub wpisanie do wniosku innego gatunku niż ten, który rośnie na polu, grożą kary. W Zachodniopomorskiem o dopłaty stara się ok. 30 tys. gospodarstw - podaje gazeta.
Z kolei "Dziennik Łódzki" ostrzega, że producenci przetworów rolnych mogą się pożegnać z unijnymi dopłatami, jeśli przy produkcji używają soli.
Firmie z Dylowa Szlacheckiego (pow. pajęczański), produkującej m.in. ogórki konserwowe, majonez i musztardę, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odmówiła przyznania pieniędzy z unijnej kasy - informuje gazeta.
"W pierwszym zdaniu odmowy przeczytaliśmy, że wniosek jest niezgodny z zasadami udzielania pomocy, ponieważ przy produkcji używamy soli" - mówi dziennikowi Danuta Dziadak, pracownica firmy. "A jak zrobić przetwory warzywne bez soli?" - pyta.
Iwona Musiał, rzeczniczka ARiMR, wyjaśnia w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", że zgodnie z instrukcjami UE, sól nie jest typowym składnikiem żywności. "Wniosku nie odrzucimy, jeśli sól jest używana jako substancja smakowa" - twierdzi. "Odrzucimy go jednak, jeżeli jest surowcem do produkcji" - dodaje.
"Czy mamy rozumieć, że ogórki robi się z soli, a nie nią doprawia? - pytają przetwórcy, cytowani przez "Dziennik Łódzki".