Niemcy, których głównym zadaniem jest doradzanie rolnikom jak uprawiać, co zasiać oraz jak nawozić byli zachwyceni polskimi uprawami. Dopytywali się również o ceny ziemi rolniczej w Polsce.
Dlaczego?
- W Niemczech hektar najtańszej
ziemi rolniczej kosztuje około 5 tys. euro - mówi doradca rolniczy spod
Hanoweru Wolfgang Heckl. - Za hektar tej najlepszej trzeba za Odrą wydać od
30 do 35 tys. euro.
Niemcy zaznaczali, że nie tylko polska ziemia jest tańsza. - Niższe są również koszty produkcji - mówi W. Heckl. - Dotyczy to m.in. preparatów do oprysków ochronnych roślin, które w Polsce są dwa razy tańsze.
Doradcy nie ukrywali, że niemieccy rolnicy myślą już o przeniesieniu produkcji na ziemie polskie. Dziś doradcy jadą do Gorzowa Wlkp., a potem do Gryfic i Stargardu Szczecińskiego.
Wykupu nie ma
Polscy rolnicy na wieść o misji
niemieckich "szpiegów” natychmiast zaczęli spekulować. - Na pewno chcą
wykupić naszą ziemię - mówił wczoraj jeden z rolników z okolic Kalska. Obaw
nie miał Leszek Pietrasik z podświebodzińskiej wsi, który przyjął Niemców w
swoim gospodarstwie. - Nie boję się, że cudzoziemcy wykupią polską ziemię.
Powiem więcej - zorientuję się w niemieckich stawkach i pomyślę o sprzedaży
moich produktów za granicę.
W Agencji Nieruchomości Rolnej spokojnie. - Jest zainteresowanie ziemią ze strony Niemców, ale nie wykupem tylko jej dzierżawą - uspokaja kierownik świebodzińskiego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Stanisław Giemza. Kierownik Giemza dodał, że w zasobach agencji zostały tylko najgorsze ziemie.