Spór przypominający ten z filmu "Sami swoi" toczy się w Leżajsku. Główni bohaterowie to wójt i burmistrz. Tym razem poszło nie o skrawek ziemi, a o ponad dwieście hektarów gruntów. Burmistrz marzy o przyłączeniu do miasta części trzech okolicznych wiosek. Jego zdaniem umożliwi to rozbudowę specjalnej strefy ekonomicznej. A wójt te plany nazywa - skokiem na gminną kasę.
Władze Leżajska chciały włączyć do granic administracyjnych wieś Stare Miasto i część Wierzawic. Po konsultacjach społecznych burmistrz nieznacznie ale zmienił plany. Nie chce już przejąć całego Starego Miasta a jedynie część tej wsi. Nowe tereny zostałyby wykorzystane do rozbudowy specjalnej strefy ekonomicznej i przyszłej obwodnicy Leżajska. Na takie zmiany nie zgadzają się ani wójt ani mieszkańcy gminy. Wydaje się, że podstawowym powodem są podatki, które wpływają do budżetu gminy z terenu Starego Miasta i Wierzawic. Na spornym terenie znajdują się między innymi duże zakłady Hortino i browar. Jest o co walczyć, bo po zmianach terytorialnych wpływy z podatków do gminnej kasy zmalałyby o 4 miliony złotych. Burmistrz nie zamierza zrezygnować ze swoich planów. Wniosek o przyłączenie spornych terenów złoży w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Bohaterowie filmu Sami swoi, którzy podobnie jak władze leżajskich gmin spierali się o ziemię sami rozwiązali problem likwidując dzielący ich płot. Może warto aby burmistrz i wójt razem obejrzeli ten film.