Do naszej redakcji wpłynęło oświadczenie Związku Sadowników Rzeczpospolitej związane z propozycjami rekompensat złożonymi przez Unię Europejską. Pismo w całości prezentujemy poniżej.
Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej wyraża oburzenie przedstawionymi w miniony piątek (22 sierpnia) przez Komisję Europejską propozycjami wsparcia w sektorze owoców i warzyw w związku z wprowadzeniem embarga przez Federację Rosyjską.
Jesteśmy tymi, którzy embargiem zostali dotknięci jako pierwsi i już dziś ponosimy straty z powodu jego wprowadzenia. Sytuacja ta w następnych tygodniach prawdopodobnie jeszcze bardziej się pogłębi.
Polska była największym dostawcą owoców i warzyw na rynek rosyjski, samych jabłek sprzedaliśmy tam w ub. roku 700 tys. ton, a znaczna część naszego eksportu na Białoruś, Ukrainę i do Kazachstanu trafiała docelowo także do FR i dlatego od początku wnioskowaliśmy o specjalne formy pomocy właśnie dla polskich sadowników.
Niestety w naszych rozmowach z Komisja Europejską od początku odczuwaliśmy niezrozumienie problemu i jego bagatelizowanie. Jednak siła naszych argumentów i przedstawione poważne analizy rynkowe wydawało się, że przekonały brukselskich urzędników. Przeprowadzone w ostatnim czasie rozmowy pozwoliły odnieść wrażenie, że pomoc będzie szybka i choć w znacznej części pokryje straty. Ogromne zaangażowanie w rozwiązanie naszych problemów Ministra Rolnictwa Marka Sawickiego, jego trafione propozycje, ogromna determinacja, aktywność w działaniach, ten optymizm potwierdzały.
Komunikat z 22 sierpnia to jedno wielkie rozczarowanie. Forma udzielanej pomocy (przez organizacje producenckie), stawki (obniżone o 50% dla indywidualnych producentów), termin obowiązywania, termin wypłacenia pomocy i nieuwzględnienie pewnych gatunków, to wyraźne postawienie Polski w zdecydowanie złej sytuacji. Nie możemy na to pozwolić, bo to właśnie my najbardziej odczujemy skutki rosyjskiego embarga, a absolutnie nie uważamy się za europejczyków drugiej kategorii.
Największą złość wywołuje zastosowanie, oficjalnie i dosłownie zapisanej zasady „kto pierwszy ten lepszy”. Nie zgadzamy się na to, że jako kraj, który w zeszły roku wyeksportował do Rosji ponad 800 tys. ton owoców i warzyw, o wartości blisko 350 mln. Euro, będzie się „ścigał” z innymi, których rozmiar strat jest minimalny, o zaproponowane 125 mln. Euro pomocy skierowanej do ogrodników całej Unii Europejskiej. Nie jesteśmy sforą zgłodniałych psów, która będzie między sobą walczyła o ochłap rzucony przez „dobrego pana”, wzajemnie się przy tym zagryzając.
Z powodu naszego ogromnego zawodu postawą unijnych urzędników organizujemy w Brukseli w najbliższy wtorek (26 sierpnia) duży protest przed siedzibami Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, połączony z rozdawaniem niewysłanych z powodu rosyjskiego embarga produktów. Domagamy się zmiany form pomocy i ich szybkiego uruchomienia.
To pierwsza z planowanych przez ZS RP akcji, a kolejne w przypadku braku pozytywnych dla nas decyzji są w przygotowaniu. Nie pozwolimy, aby największymi poszkodowanymi w wyniku unijno- rosyjskiego konfliktu byli polscy sadownicy, nie pozwolimy, aby budowane od pokoleń rodzinne, chłopskie gospodarstwa upadły, nie pozwolimy, aby z tak wielkim wysiłkiem tworzone prawdziwe grupy producenckie przejęli zewnętrzni operatorzy, nie pozwolimy, aby zdominowane przez zagraniczny kapitał zakłady przetwórcze i sieci handlowe zrobiły z nas dostarczyciela taniego surowca potrzebnego do zarabiania wielkich pieniędzy.
Jesteśmy wielkim, dumnym narodem, który nie pozwoli sobą poniewierać, a polscy ogrodnicy są jedną z jego elit. Wielokrotnie w trudnych momentach braliśmy na siebie ciężar odpowiedzialności za losy naszej Ojczyzny i niech nikt nie posądza nas o koniunkturalizm w tych trudnych dla Europy czasach. Walcząc o przetrwanie naszego wielopokoleniowego dorobku, walczymy o Polskę.
W imieniu Zarządu Głównego Związku Sadowników RP
Prezes Mirosław Maliszewski
9238393
1