Poseł Bonda podejrzany jest o przywłaszczenie 27 tysięcy ton pszenicy i żyta o wartości ponad 11 milionów złotych. Na podstawie umów z Agencją Rynku Rolnego był zobowiązany do przechowywania zboża.
Po przeprowadzonej kontroli ustalono, że magazyny Ryszarda Bondy są puste. Braku tak dużej ilości zboża nie można tłumaczyć działaniem szkodników, jak robi to poseł - powiedział dziennikarzom prokurator Zbigniew Kałużny.
Prokurator dodał, że nie udało się ustalić co się stało z ziarnem.
Reprezentujący Bondę mecenas Andrzej Łęczyński przedstawił w sądzie zwolnienie lekarskie posła od 8 do 24 grudnia i kserokopię skierowania do szpitala z rozpoznaniem przepukliny i nadciśnienia tętniczego. Adwokat oznajmił, że oskarżony przygotowuje się do operacji.
Sąd postanowił dopuścić dowód z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie celem udzielenia odpowiedzi na pytanie: czy obecny stan zdrowia Ryszarda Bondy uniemożliwia mu występowanie w charakterze oskarżonego przed tutejszym sądem - zdecydował sędzia Paweł Balcerowicz z Sądu Rejonowego w Goleniowie.
Biegli mają także sprawdzić, czy schorzenie posła Bondy wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej, czy też zabieg chirurgiczny mógłby być przeprowadzony w drugiej połowie stycznia przyszłego roku.
Zbożowy skandal wyszedł na jaw w maju 2003 roku, gdy Agencja Rynku Rolnego, chcąc zahamować wzrost cen mąki i chleba, rozpoczęła interwencyjną sprzedaż zboża. Gdy firmy, które na przetargach kupiły ziarno od Agencji pojechały po towar do magazynów posła Bondy w Chojnie, Nowogardzie i Potulińcu, okazało się, że są one puste.
W czerwcu br. prokuratura zarzuciła posłowi, że między styczniem a czerwcem 2003 r. przywłaszczył 13 tys. ton pszenicy i żyta z państwowych rezerw oraz 14 tys. ton ziarna należącego do prywatnych przedsiębiorców .