Hodowcy roślin uprawnych sami kontrolują rolników - informuje "Nasz Dziennik". Prawo zobowiązuje rolników do stosowania jedynie kwalifikowanego materiału siewnego sprzedawanego przez zarejestrowanych hodowców. Ustawa o ochronie prawnej odmian roślin z 26 czerwca 2003 r. zezwala rolnikom na wykorzystanie części nasion uzyskanych ze zbioru w kolejnych latach jako materiału siewnego bez zgody hodowcy, ale nakazuje przekazać im 50 proc. opłaty licencyjnej.
- Opłaty licencyjne są bardzo niskie. A one naprawdę są potrzebne hodowcom, bo oni żyją tylko z tych opłat - przekonuje Paweł Kochański, prezes Agencji Nasiennej sp. z o.o. z siedzibą w Lesznie, reprezentującej interesy 19 firm hodowlanych. Zaznacza, że w myśl ustawy każdy hodowca teoretycznie ma prawo kontrolować rolników, czy uprawiają odmiany, do których on ma wyłączne prawo.
Herbert Czaja, prezes Izby Rolniczej w Opolu, wskazuje, że kontrolerzy reprezentujący hodowców nie muszą mieć nawet nakazu prokuratury by kontrolować uprawy rolników. - Rolnicy spodziewali się, że jeśli już powstanie jakiś organ powołany do kontroli upraw, to będzie to agencja rządowa - wskazuje prezes Czaja.