Ceny skupu nasion rzepaku biją cały czas tegoroczne rekordy. Wysokie w porównaniu z poprzednim sezonem notowania rzepaku powinny się utrzymać także w 2011 roku, dlatego że zbiory będą w najlepszym przypadku zbliżone do tegorocznych, możliwy jest jednak ich spadek. Cena tony rzepaku przekroczyła 1700 zł i średnio w skupie płacono za nią dokładnie 1701 zł - informuje Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku.
A jeszcze w połowie listopada rzepak kosztował tylko 1469 zł za tonę, jednak już na przełomie listopada i grudnia cena wzrosła do 1684 złotych. Jeszcze korzystniejsze dla producentów te ceny są w porównaniu z sytuacją sprzed roku, gdy w grudniu 2009 roku w skupie za 1000 kg nasion płacono rolnikom tylko około 1150 złotych. Wpływ na notowania rynkowe ma głównie to, że w 2010 roku zbiory (2,1 mln ton) były o prawie 17 proc. niższe od tych z 2009 roku. W dodatku polski rzepak jest poszukiwany za granicą, co też wpływa na wysokie ceny w kraju. KZPR podało, że wedle danych za okres styczeń-październik 2010 r. wyeksportowaliśmy 309 tys. ton nasion za prawie 100 mln euro. Prawie cały eksport - 282 tys. ton - trafia do Niemiec. Z kolei import sięgnął 202 tys. ton (za 72,5 mln euro), a ponad połowa (108 tys. ton) przywożonego rzepaku pochodzi z sąsiadującej z nami Ukrainy. Drogi rzepak to również skutek utrzymywania się jego wysokich cen na rynkach światowych. Na paryskiej giełdzie MATIF za tonę rzepaku (z dostawą w lutym 2011 roku) trzeba zapłacić około 490 euro i licząc według uproszczonego kursu 1 euro = 4 zł, za rzepak z Paryża trzeba zapłacić prawie 2 tys. złotych. To dowodzi, że ceny czarnego ziarna w Polsce powinny się jeszcze długo utrzymać na obecnym poziomie, a nawet mogą jeszcze wzrosnąć. Eksperci spodziewają się, że produkcja tej najpopularniejszej w kraju rośliny oleistej powinna w 2011 roku utrzymać się na poziomie z ostatniego sezonu. Wskazuje na to fakt, że jesienią rzepakiem obsiano blisko 720 tysięcy hektarów pól, a plony z jednego hektara wynoszą średnio około 3 ton. Z drugiej jednak strony, wiele plantacji jest zagrożonych, bo rośliny nie zdołały na tyle się rozwinąć, aby dobrze i bez większych strat przetrwać zimę. Ale jeśli nawet straty w uprawach nie będą odbiegać od tych z lat poprzednich, to i tak rzepak przed kolejnymi małymi żniwami powinien kosztować mniej więcej tyle co teraz.