Zniknęła ostatnia przeszkoda do sprzedaży biopaliw na polskim rynku. Za kilka tygodni mogą się pojawić na stacjach benzynowych
Producenci czekali na tę chwilę prawie trzy lata. Minister gospodarki podpisał ostatnie rozporządzenie, którego brak uniemożliwiał sprzedaż biopaliw w Polsce. Określa ono normę jakości tych paliw.
- Podpisałem w piątek rozporządzenie, mimo że nie dostaliśmy jeszcze formalnej jego akceptacji od Komisji Europejskiej - pochwalił się wczoraj na konferencji prasowej Piotr Woźniak. Zapewnił, że wszystkie kwestie zostały już z Brukselą uzgodnione i na pewno nie zgłosi ona sprzeciwu co do naszej normy, jak to się stało wiosną tego roku. Rozporządzenie zacznie obowiązywać dwa tygodnie po publikacji. Ma to się stać jak najszybciej.
Minister Woźniak zdecydował się na podpisanie brakującego rozporządzenia, bo w sobotę prezydent Lech Kaczyński złożył swój podpis pod nową ustawą o biopaliwach. Zastąpi ona prawo sprzed trzech lat. Wtedy Trybunał Konstytucyjny zakwestionował obowiązek dodawania do paliw biokomponentów. Ustawa praktycznie nie obowiązywała, bo brakowało do niej rozporządzeń.
Ekologiczne paliwo jest o kilkanaście groszy tańsze od benzyny. Zyskają konsumenci, ale także rolnicy, którzy będą mogli wytwarzać biopaliwa na własne potrzeby. - Trzeba działać tak, żeby udział biokomponentów w rynku paliw był znacznie większy, niż zakłada Unia Europejska - przekonywał Lech Kaczyński w ogródku u Krystyny i Zygmunta Jakubczaków. To w ich gospodarstwie w Dyniewie na Mazowszu podpisał w sobotę ustawę.
Przyjęte przez polski rząd prawo umożliwia sprzedawanie na stacjach paliwa całkowicie wyprodukowanego z olejów roślinnych (estrów metylowych). Jako jedyny kraj w Unii wprowadzimy też do obrotu olej napędowy z dodatkiem 20 proc. estrów. Generalnie na unijnym rynku nie można sprzedawać biopaliw zawierających ponad 5 proc. roślinnych dodatków. Wyjątek stanowią Czechy i Szwecja, które stworzyły własne normy. - Pozostałe kraje członkowskie nie nadążają jeszcze za nami - ocenił Piotr Woźniak.
Na razie w Polsce biopaliwo z domieszką 20 proc. estrów z oleju rzepakowego produkuje tylko Rafineria Trzebinia. W jej ślady chcą pójść inni. Dyrektor biura Lotos Południe Henryk Malesa zapowiada, że gdy tylko ukaże się rozporządzenie ministra gospodarki na temat jakości biopaliwa, na wybranych stacjach Lotosu pojawi się ono w sprzedaży. - Zależy nam, by klient kojarzył taką ofertę z naszymi stacjami - mówi Malesa.
Opłacalność sprzedaży biopaliw zależeć będzie od ulg w akcyzie, ceny i dostępności surowców, np. rzepaku, a także popularyzacji biopaliw wśród właścicieli samochodów.
- Trudno oczekiwać, że w 2008 roku z powodu obowiązkowej produkcji od razu na wszystkich stacjach będzie można zatankować biopaliwo - mówi Jacek Wróblewski, dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.