Złoty 12 groszy za litr mleka. Tyle średnio według GUS zapłaciły w październiku rolnikom mleczarnie. Tak dobrej ceny nie było ani w tym, ani w ubiegłym roku. A dobra informacja dla rolników jest taka, że w listopadzie i grudniu będzie jeszcze lepiej.
Tego nie pamiętają nawet najstarsi mleczarze. W tym roku po raz pierwszy nie było sezonowego spadku cen, i nawet w lecie kiedy dostawy są największe stawki za mleko nieprzerwanie szły w górę.
Waldemar Broś, Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich - „To jest dobra cena o 20 % wyższa niż rok temu, dokładnie o 21 groszy.”
Ale do rewelacyjnego poziomu sprzed 3 lat jeszcze nam sporo brakuje. Wtedy litr mleka kosztował 1 złoty 32 grosze. I szanse na to, że dogonimy te ceny są równie mizerne, jak te na zrównanie stawek cen w całym kraju. Bo podczas, gdy na Podlasiu, Warmii, Mazurach czy w Zachdniopomorskiem, cena już zbliża się do złotego 20 groszy, to na Podkarpaciu i w Małopolsce nie sięga nawet złotówki.
Waldemar Broś, Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich - „ W Małopolsce , na Podkarpaciu są inne warunki gospodarowania. Tam koszty zakupu surowca, opłacenia wozaków to nawet 20 groszy za litr.”
I to właśnie różnica w kosztach pozyskania surowca powoduje, że mleczarnie z południa kraju w rankingu płatników wypadają najsłabiej. Druga kwestia to bardzo duże rozdrobnienie produkcji na tym terenie. Ale i tu jest lepiej.
Mleczarnie mogą płacić więcej, bo poprawiła się sytuacja na światowych rynkach. Masło w blokach kosztuje około 13 złotych, sery typu holenderskiego prawie 12, mleko w proszku powyżej 8. Do tego, jak podkreślają mleczarze dochodzi redukcja kosztów i dyscyplina finansowa. Efekt? Średnia cena skupu mleka za cały 2010 rok sięgnie prawdopodobnie 1 złotego 5 groszy.
9561757
1