"Dobre zbiory zbóż w 2008 r. i 2009 r. (znacznie lepsze niż w latach 2006-2007) spowodowały spadek ich cen w Polsce i na rynkach międzynarodowych. Temu spadkowi towarzyszyły podwyżki cen środków do produkcji rolnej, głównie nawozów i środków ochrony roślin. Obecnie przeciętne ceny środków do produkcji rolnej są znacznie wyższe niż w latach 2006-2007, chociaż na rynku nawozów w ostatnich miesiącach zaobserwowano ich spadek o ok. 10 proc." - napisano w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Mimo kryzysu gospodarczego, przemysł rolno-spożywczy osiągnął dobre wyniki w handlu zagranicznym. W ciągu pierwszych 7 miesięcy br. saldo wymiany handlowej wynosi 1 mld 290 mln zł, czyli o ok. 77 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2008 r. Od stycznia do lipca br. produkcja artykułów spożywczych była o 1,9 proc. większa niż przed rokiem.
No cóż, nic dodać, nic ująć. Na usta ciśnie się pytanie - gdzie był rząd jak ceny skupu mleka, zbóż, warzyw i owoców spadały na łeb na szyję a przemysł i pośrednicy dyktowali niskie ceny? U nas, jak widać na załączonym obrazku, wsi wesoła, wsi spokojna. Do czasu.