Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Rząd nie musi korygować prognozy wzrostu PKB w 2014 r

4 września 2013
Przygotowując projekt ustawy budżetowej na 2014 r., rząd nie będzie musiał korygować przyjętych w czerwcu założeń dotyczących wzrostu gospodarczego - uważają ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. Ich zdaniem resort finansów nieco jednak przeszacował inflację.

Na czwartek rząd zaplanował przyjęcie projektu ustawy budżetowej na 2014 r. Wtedy też Ministerstwo Finansów ujawni, jakiego wzrostu gospodarczego i inflacji w przyszłym roku należy się spodziewać. Poznamy też wielkość przyszłorocznego deficytu budżetowego.
Na razie resort finansów milczy na ten temat, odwołując się do wcześniej przyjętych prognoz. Zgodnie z przyjętymi w czerwcu przez rząd założeniami do projektu budżetu na 2014 r., wzrost PKB sięgnie w przyszłym roku 2,5 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 2,4 proc. Zdaniem ekonomistów, z którymi rozmawiała PAP, prognozy MF są niemal zgodne z przewidywaniami rynku.
Specjalnych powodów do korekty założeń nie widzi ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej w banku HSBC Agata Urbańska-Giner. Wyjaśniła, że bank przewiduje, że wzrost gospodarczy w 2014 r. będzie nieznacznie niższy od założeń rządu i wyniesie 2,3 proc. Natomiast inflacja sięgnie 1,7 proc.
"To nie jest drastyczna różnica, na podstawie której można by wyrokować, że założenia Ministerstwa Finansów są nierealne" - oceniła ekonomistka. Zaznaczyła, że nie zna jednak kompozycji wzrostu PKB przyjętego przez MF, co jest ważne dla budżetu. "Na przykład dochody z VAT są ściśle związane z popytem wewnętrznym, tymczasem dotychczasowe dane pokazują, że motorem ożywienia gospodarczego jest eksport" - powiedziała.
Także główny ekonomista z ING Banku Rafał Benecki uważa, że w czerwcu resort finansów realnie ocenił sytuację gospodarczą Polski w 2014 r. "Mamy podobną prognozę ze wskaźnikiem wzrostu PKB w wysokości 2,4 proc., ale będziemy ją podnosić w kierunku 3 proc." - powiedział.
Jego zdaniem ministerstwo przyjęło trochę za wysoką inflację, choć zwykle MF zakłada niższy wzrost cen od spodziewanego przez analityków. "Gdy inflacja pozytywnie zaskoczy, pieniędzy w budżecie będzie nominalnie więcej" - wyjaśnił. Jego zdaniem ministerstwo mogłoby obniżyć inflację do 1,8-2 proc.
Ekonomista poinformował, że bank zamierza podwyższyć prognozę PKB w przyszłym roku ze względu na widoczne bardzo dynamiczne odbicie sektora przemysłowego. "Ożywienie to rozszerza się na gospodarki strefy euro i azjatyckie. Ma to istotny wpływ na trwałość ożywienia również w Niemczech, które są naszym głównym partnerem handlowym" - powiedział. Zaznaczył, że widoczny jest także wzrost inwestycji największych firm, który może być kontynuowany.
Jego zdaniem konsumpcja rośnie wolniej niż sugerowałyby dochody Polaków, co wynika z bardzo dużej skłonności do oszczędzania. "W momencie, gdy sytuacja na rynku pracy zacznie się stabilizować, gospodarstwa domowe będą chętniej wydawać pieniądze, co powinno sprzyjać odbudowywaniu wzrostu konsumpcji" - uważa Benecki. "Wydaje się, że w 2014 r. jest miejsce na trochę niższy deficyt budżetowy, niż założono w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa 2013-2016" - dodał.
Nawet bardziej optymistyczny od Ministerstwa Finansów co do perspektyw polskiej gospodarki jest bank Morgan Stanley. Przewiduje on, że polskie PKB urośnie w przyszłym roku o 2,7 proc. "W Europie Środkowej ostatnio dane się poprawiają, ale słaby start roku oznacza, że musimy obniżyć nasze prognozy dla Czech i Polski (Węgry to wyjątek)" - napisano we wtorkowym raporcie poświęconym gospodarkom Europy Środkowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki. Wcześniej Morgan Stanley spodziewał się, że w 2014 r. PKB Polski wzrośnie o 3 proc. Według banku obniżka byłaby jednak wyższa, gdyby nie poprawa widoczna w II kwartale i na początku III kwartału br.
Pod koniec sierpnia minister finansów Jacek Rostowski poinformował, że założenia do budżetu na 2014 r. mogą się zmienić, ale nie będą to duże zmiany. W ubiegłym tygodniu wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk powiedział dziennikarzom, że "nie oczekuje wielkich zmian", jeśli chodzi o założenia makroekonomiczne do przyszłorocznego budżetu. Dodał, że resort podtrzymuje swoją prognozę wzrostu PKB na poziomie 2,5 proc., która - jego zdaniem - nie jest optymistyczna. Natomiast 20 sierpnia główny ekonomista MF Ludwik Kotecki zasygnalizował, że inflacja może być nieco niższa od założeń.
Zgodnie z przyjętym przez rząd w połowie maja Wieloletnim Planem Finansowym Państwa 2013-2016, dochody budżetu państwa w przyszłym roku wyniosą 288,7 mld zł, a wydatki 343,7 mld zł (20 proc. PKB). Oznacza to, że deficyt budżetowy mógłby sięgnąć 55 mld zł. Resort finansów zastrzegł jednak, że deficyt przedstawiony w dokumencie stanowi maksymalny jego pułap, co nie znaczy, że deficyt budżetu, zaprezentowany w ustawie budżetowej na dany rok, będzie w takiej wysokości.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę