Rada Ministrów odrzuciła we wtorek propozycję ugody z amerykańskim koncernem spożywczym w sprawie dotyczącej wyników negocjacji z UE
Spór między rządem a firmą Cargill to bezpośredni skutek ustaleń, jakie zapadły podczas negocjacji członkowskich z Unią Europejską. Cargill jest właścicielem podwrocławskiej fabryki izoglukozy, słodkiego syropu sporządzanego z mąki pszennej, używanego – zamiast cukru z buraków – do słodzenia napojów bezalkoholowych, np. coca-coli. Należące do Cargilla zakłady mogą rocznie wyprodukować ok. 120 tys. ton izoglukozy – i mniej więcej na tyle ocenia się krajowe zapotrzebowanie na syrop.
Problem w tym, że w trakcie negocjacji w obszarze "rolnictwo", Polska i Unia Europejska ustaliły, że w naszym kraju będzie się wytwarzać mniej niż 30 tys. izoglukozy rocznie (resztę trzeba będzie importować). To znaczyłoby, że amerykańska firma musi radykalnie zredukować produkcję.
Na początku września br. Cargill wystąpił więc z kompromisową propozycją – Polska ma mu wypłacić odszkodowanie w kwocie nie mniejszej niż 130 mln dolarów. W swoim żądaniu, opierał się na treści porozumienia handlowego ze Stanami Zjednoczonymi, które chroni amerykańskich inwestorów w Polsce.
W środę rząd jednak odrzucił tę ofertę. Roszczenia należy uznać za bezzasadne – głosi oficjalny komunikat. Konieczność dostosowania prawodawstwa polskiego do ustawodawstwa Unii Europejskiej wynika z zapisów Układu Europejskiego, który wszedł w życie 1 lutego 1994 roku, a więc obowiązywał już w momencie wejścia w życie Traktatu z USA – wynika z komunikatu.
Rząd, odrzucając propozycję ugody, poinformował, że podda się procedurze arbitrażu międzynarodowego. Związane z tym koszty – uznała Rada Ministrów – będą niewspółmierne niższe.