Tydzień na rynku długu i złotego rozpoczął się spokojnie, a polska waluta w najbliższych dniach utrzyma przedział 4,12-4,16 za euro - oceniają dilerzy. Ich zdaniem sytuację w najbliższych dniach może zmienić tylko coś, co zaskoczy rynek. FI czeka na dane o inflacji.
"Dzisiaj na rynku złotego ruch był bardzo niewielki. Zmienność wygasła i wszystko jest w tej chwili wypłaszczone" - powiedział PAP Tomasz Chmielarski, diler walutowy BRE Banku.
"Jesteśmy w wąskim przedziale wahań, prawdopodobnie w najbliższych dniach utrzyma się on maksymalnie w granicach 4,12-4,16 za euro" - dodał.
Analitycy są zgodni, że po zeszłotygodniowej obniżce stóp procentowych przez RPP, które oznaczać mają koniec cyklu, rynek oczekuje nowych informacji. Żeby doszło do większych wahań, musiałoby się stać coś, co by zaskoczyło.
"Dla rynku długu istotne mogą okazać się dane o inflacji, które opublikowane zostaną pod koniec bieżącego tygodnia" - skomentował PAP Piotr Kołuda, diler rynku długu BGŻ.
Na rynku obligacji także nie doszło w poniedziałek do większych wahań.
"Niewielkie obroty, w zasadzie bez znaczenia dla rynku, ceny i rentowność na tym poziomie, z którym mieliśmy do czynienia w piątek" - powiedział Kołuda.
GUS w czwartek poda dane o inflacji w styczniu i lutym wraz z nowym koszykiem inflacyjnym, a NBP opublikuje dane o podaży pieniądza w lutym oraz o bilansie płatniczym w styczniu.