Polacy coraz więcej wydają na słodycze. W zeszłym roku rynek urósł wartościowo aż o 14 proc.
Producenci słodyczy zacierają ręce, bo coraz szybszy wzrost gospodarczy, spadające bezrobocie i rosnące pensje windują im sprzedaż. W ostatnich miesiącach szczególnie szybko rośnie popyt na praliny i pieczywo cukiernicze, głównie ciastka.
- Polacy nie tylko polubili słodycze, ale coraz bardziej stać ich na zakup. W tym roku wzrost rynku może utrzymać dwucyfrowe tempo, które było także w tłustych latach 90. - uważa prezes ZPC Mieszko Marek Moczulski.
W I kw. br. Mieszko zwiększył sprzedaż aż o 21 proc. (do 52 mln zł) w stosunku do I kw. zeszłego roku. To historyczny rekord raciborskiej firmy znanej z pralin i cukierków z flagową marką Zozole. Zysk netto sięgnął 568 tys. zł i był blisko czterokrotnie większy niż przed rokiem. Mieszko ma ok. 5 proc. udziału w rynku. Pozostali liczący się gracze to przede wszystkim Cadbury-Wedel, a także notowane na warszawskiej giełdzie bydgoska Jutrzenka i krakowski Wawel.
Według szacunków Mieszka w zeszłym roku Polacy zjedli słodycze w opakowaniach warte 4,7 mld zł, a dodając do tego wyroby luzem - za mniej więcej 7 mld zł. Oznacza to, że wydali na łakocie tylko około miliarda złotych mniej niż na piwo.
Sen z powiek szefom firm cukierniczych spędza coraz mocniejszy złoty. Uderza w eksporterów wysyłających swoje wyroby zarówno do strefy euro, jak i dolarowej - amerykańska waluta jest rekordowo słaba wobec złotego i euro. Z drugiej strony taniej sprowadzają półprodukty, choć duże zmiany ich cen najczęściej nie wynikają z różnic kursowych. Przykładem jest ziarno kakaowe. W ostatnich miesiącach na giełdach z powodu spekulacji cena tony ziarna wzrosła z 800 do ponad tysiąca funtów brytyjskich. - Jeśli ta tendencja się utrzyma, cena czekolady może wzrosnąć - ostrzega prezes Moczulski. Lepsze wieści są dla amatorów wyrobów zawierających orzechy laskowe, bo w Turcji był urodzaj i ceny orzechów spadły.