Ceny zbóż powoli spadają, a mięsa rosną. Taka tendencja utrzymuje się już kolejny tydzień i w najbliższym czasie rewolucyjnych zmian na rynku rolnym raczej nie będzie. Zdaniem Izby Zbożowo-Paszowej sprzedający ziarno nie spieszą się ze znaczącymi obniżkami cen, próbują przeczekać gorszy dla nich okres. Natomiast kupujący odwlekają zakupy, licząc na dalsze spadki. W rezultacie zmniejszają się obroty ziarnem, zwłaszcza krajowym, nie są też akceptowane ceny wywoławcze na przetargach odbywających się na WGT SA.
Do młynów dociera jeszcze sporo zagranicznego zboża z wcześniejszych zamówień. Ale ostatnio zainteresowanie ziarnem z rezerw unijnych też jest niewielkie. Eksperci oceniają, że przy takim tempie sprzedaży zapasów w UE wystarczy jeszcze na dwa miesiące. Z ziarna krajowego najczęściej kupowane są ostatnio pszenica i kukurydza, jeśli cena nie przekracza 600 zł za tonę.
Jeszcze w tym miesiącu spodziewane są pierwsze prognozy dotyczące nowych zbiorów. Na razie wygląda na to, że będą raczej pozytywne. Jeśli to się potwierdzi, informacja ta wpłynie tonująco na ceny ziarna z zeszłego sezonu.
Chociaż do świąt coraz bliżej, a świńska górka stopniowo się zmniejsza, na rynku mięsa jest dosyć spokojnie. Ceny wprawdzie minimalnie wzrosły, ale tylko półtusz i lepszych gatunków mięsa. Czyli tych surowców, których teraz sprzedaje się stosunkowo najwięcej. Ale też nie bardzo dużo, bo część zakładów ma jużspore zapasy zgromadzone wcześniej. Tym bardziej cieszy zakłady informacja o środkach przyznanych przez UE na promocję mięsa i wędlin na Dalekim Wschodzie.
Zwiększyło się natomiast ostatnio zapotrzebowanie odbiorców zagranicznych na ćwierci i elementy wołowe.
W handlu drobiem na razie przedświątecznego ożywienia nie widać. Producenci drobiu nie mają jednak powodów do zmartwienia. Od dłuższego czasu utrzymują się stosunkowo wysokie ceny kurczaków.