Ryby też mają swoje prawa, które powinni przestrzegać rybacy, a egzekwować konsumenci. Już wkrótce może się okazać, że na naszych stołach zbraknie popularnych, smacznych gatunków ryb. Ponad połowa ryb, które konsumujemy zagrożona jest wyginięciem! Donosi o tym i rozgłasza wszem i wobec Klub Gaja.
Wbrew pozorom, choć morza głębokie, a rzeki szerokie i długie, połów ryb to nie worek bez dna. Ludzie korzystają z dobrodziejstw mórz, rzek, oceanów i jezior bez ograniczeń lub często je pomijając. Spośród 200 gatunków ryb najczęściej sprzedawanych na świecie już 120 z nich zagrożonych jest wyginięciem. Rabunkowe połowy prowadzą do sytuacji, w której wiele gatunków nie ma możliwości by ponownie się rozmnożyć. Wyłowione ryby trafiają jednak do konsumentów i to my-konsumenci możemy – jeśli zechcemy - być kontrolerami efektów połowów i decydować o priorytetach w rybołówstwie. To my, kupując te a nie inne ryby decydujemy o tym jakich gatunków ryb poszukują handlowcy i rybacy. Dlatego podejmując nowy projekt Klubu Gaja “ Ryby mają głos!” rozpoczął społeczną edukację na rzecz zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska, w szczególności zaś ochrony zagrożonych gatunków ryb.
W okresie wakacji, kiedy konsumpcja ryb na wybrzeżu jest największa Klub Gaja prowadził happening po hasłem “Historia złotej rybki” poruszający problemy przełowienia wielu gatunków ryb, co w konsekwencji doprowadzić może do ich wyginięcia i utraty pracy przez rybaków. Od lipca emitowane są spoty radiowe kampanii edukacyjno-informacyjnej a w fokarium Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego na Helu czynna jest wystawa o zagrożonych gatunkach ryb, zrównoważonym rybołówstwie i konsumpcji ryb.