Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Rybny alarm

8 lipca 2003

Nawet sześć tysięcy pracowników przetwórni ryb może stracić pracę po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

O zagrożeniach dla branży rybnej mówiono podczas konferencji towarzyszącej słupskiemu Świętu Ryby. Przerażającą wizję przedstawił m.in. prof. Piotr Bykowski z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. Jak powiedział tylko 54 z 329 naszych przetwórni ryb uzyskało prawo eksportu swoich wyborów do Unii Europejskiej, a aż 140 zakładów nie ma funduszy, aby sprostać unijnym standardom. Jeśli przez najbliższy rok nic nie zrobimy, to sami doprowadzimy do ich upadku - zapowiadał Bykowski. Chcemy rozmawiać z głównym weterynarzem kraju, aby umożliwić im produkcję o obniżonych standardach.

Prezes Krajowej Izby Rybackiej Maciej Dlouhy ostrzega, że może dojść do rewolucji. Nadgorliwość urzędników, rozdrobnienie branży i brak istotnych przepisów w sprawie kasacji kutrów i osłon dla rybaków budzą coraz większe niezadowolenie - ostrzegał prezes Dlouhy. Już teraz, wskutek niekorzystnych rozwiązań prawnych przegrywamy konkurencję na rynku z tanimi rybami z importu. Jego zdaniem w wyniku nieprofesjonalnie prowadzonych negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską nikt nie wie, jaka będzie przyszłość branży. Obawiał się też, że polscy rybacy nie będą mogli skorzystać z unijnych funduszy strukturalnych.

Do fali krytyki przyłączyła się również prof. Jolanta Zieziula z Akademii Rolniczej w Szczecinie. Według niej błędem było dopuszczenie do dezintegracji polskiej gospodarki rybnej. Od lat dziewięćdziesiątych panuje u nas filozofia "ratuj się, kto może" - mówiła. Tymczasem w najbardziej rozwiniętych krajach wszystko jest zorganizowane, a własny surowiec wykorzystuje się w kraju. Jedynie nadmiar sprzedaje się na inne rynki. Niestety, nie dbaliśmy o polską rację stanu. Zdaniem profesor Zieziuli trzeba rozwijać przechowalnictwo, aby można było sterować popytem i podażą ryb, a nie podlegać sezonowym wahaniom.

Słowa krytyki padały jednak nieco w próżnię, bo na seminarium nie pojawili przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa, któremu podlega rybołówstwo. Przyjechał natomiast Witold Górski, wiceminister infrastruktury, który ubolewał, że nie ma całościowego wpływu na rybołówstwo, bo teraz jest ono w gestii kilku resortów.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę